Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Kategoria ogólna => Miejsce dla trolli => Wątek zaczęty przez: Psiakostka w 02 Grudnia 2012, 20:12:45
-
"Porąbani" lub "Tucker i Dale kontra zło"
Jak by wyglądała dobra komedia pomyłek przepełniona czarnym humorem? Wyobraźcie sobie, że postanowiliście sobie zrobić kilkuosobowy zlot gdzieś na odludziu. Podczas tankowania nachodzi was jakiś odmieniec z ostrym narzędziem w ręku uśmiechając się nienaturalnie. Podczas wieczornej kąpieli w jeziorze widzicie jak ów poznany na stacji jegomość wraz z innym indywiduum (dysponując wszelką przewagą) wciąga do łodzi waszą nieprzytomną koleżankę (niekoniecznie Bruxę) do łódki. Gdy odwiedzacie dziwaków w ich leśnej chacie jeden z nich wybiega na spotkanie wywijając uruchomioną piłą łańcuchową. Po próbie odbicia zakładniczki znika dwóch uczestników zjazdu. Udaje się wam załapać na patrol policji. Przedstawiciel prawa jedzie z wami do domku, by zweryfikować wasze informacje. Widzi jak dwaj leśnicy ciągną resztki jednego z forumowiczów. Policjant wchodzi do domu by pochwili wyczołgać się ze środka z pełną gwoździ deską wbitą w czoło. Gdy zrozumiecie, że to wszystko tak naprawdę nieporozumienie jest już za późno, bo wybucha pożar i takie tam. Głównego antagonistę (czy jak tam się mówi na filmowy czarny charakter) udaje się pokonać dopiero (i to niedefinitywnie - ot takie Lovecraftowe zakończenie) rumiankową herbatką.
-
Taka rumiankowa herbata pozwala wyjaśnić wszystkie opisane przez Psiakostkę drobne neporozumienia. I wtedy zaczyna się akcja...
-
I wtedy zaczyna się akcja...
A to potem porno będzie?
-
"Porąbani" lub "Tucker i Dale kontra zło"
Ciężka kolacja była?
Generalnie mi się podoba, mam jednak parę uwag/pytań:
Jeżeli nie Bruxa zostanie utopiona to kto?
Po co odwiedzać innych dziwaków?
Piła łańcuchowa to Sthill czy Huskvarna?
Kto zagra resztki? Bruxa?
Ilu calowe będą gwoździe?
Pożar będzie z atestem czy na dziko?
Herbatka parzona w woreczku czy w parniku?
To takie tam pytania, ale generalnie bardzo dobre.
-
Nie Bruxę utopili, tylko Bruxa utopiła. Inaczej to by było science fiction.
-
Nie Bruxę utopili, tylko Bruxa utopiła. Inaczej to by było science fiction.
Generalnie mozna powiedzieć, że jeżeli chodzi o leśnych dziadków-dziwaków, to wybierając Bruxę, wybrali najgorzej jak można. Jest to kolejny przykład jak wielka rolę w zyciu kazdego - także dziwaków odgywa nieszczęśliwy przypadek...
-
Jeśli chodzi o Bruxę, to dla niej fakt, że leśni dziadkowie-dziwacy właśnie ją wybrali jest szczęśliwy. Bądź co bądź trochę się rozerwie w kulturalnym towarzystwie odrywając się od horroru szkoły...
-
Moim zdaniem nie do końca masz rację, czyli jej najprawdopodobniej nie masz. Bruxa najpewniej o wiele bardzie cieszy się na widok spowodowanej przez siebie apokalipsy wśród pracowników naukowych, niż wśród leśnych dziadków. Chyba, że chodzi jej wyłącznie o walory widokowe, a nie o doprowadzenie intelektualisty do przedśmiertnej depresji i paranoi?
Stawiam także wniosek racjonalizatorski, żeby samej zainteresowanej nie pytać o zdanie, gdyż odpowie i zepsuje nam oraz licznym jej ofiarom całą zabawę.
Oczywiście liczymy, że nie pytana nie tylko nie odpowie, ale nawet nie zaatakuje. ;)
-
Oczywiście liczymy (...)
Adin, dwa, tri, cietyre, piać...
-
Oczywiście liczymy (...)
Adin, dwa, tri, cietyre, piać...
Powieki robia mi się ciężkie...