Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka

Kategoria ogólna => Ludzie Poszepszyńskich - członkowie fanklubu i reszta świata - poznajmy się => Wątek zaczęty przez: marO w 12 Kwietnia 2008, 21:10:38

Tytuł: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: marO w 12 Kwietnia 2008, 21:10:38
Po bardzo długiej przerwie, tak długiej że zapomniałem jak się logowałem poprzednio, zgłaszam się ponownie.
Zaczynam znów jako nowicjusz. Sam sobie jestem winien.
Cezarian miał wpływ na moją decyzję, ale przesadzać z aktywnością nie będę.
Wolę poczytać.

Jeszcze takie pytanie dodatkowe: Czy Bluesmanniak to ten Bluesmanniak?
Ten, o którym myślę, będzie wiedział kto pyta.
I jeśli tak będzie, to ten świat jest naprawdę mały. Co w tym wypadku znaczy - to dobrze.

Pozdrawiam
Marek


Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 12 Kwietnia 2008, 22:20:13
Moim zdaniem to jest właśnie ten Bluesmanniak, o którym myślisz... ;)
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: 666 w 13 Kwietnia 2008, 00:16:42
Bluesmanniak jest tylko jeden... ;D
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bluesmanniak w 13 Kwietnia 2008, 11:50:57
No, no, no, no  :o
Jeśli marO to jest ten MarekO, to świat jest jeszcze mniejszy :)

Nie mogę sie powstrzymać, by nie wykorzystać sytuacji i zapodać:
Już 22 kwietnia z warszawskim klubie "Hard Rock Cafe" rozpocznie się polska trasa koncertowa znakomitego wokalisty i gitarzysty bluesowego z Chicago - Carlosa Johnsona.
Szczegóły tu: http://www.cgm.pl/aktualnosci/wyswietl.php?O_NEWS=30820868
Oczywizda powyższe podaję nie bez przyczyny  ;)
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 13 Kwietnia 2008, 14:30:43
W związku z tym dedukuję, że MarO to jest Carlos Johnson?
Fajnie!
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 13 Kwietnia 2008, 20:45:03
Drzwi frontowe?  ???  ;D Ale który front? Wschodni? A może wyżowy albo niżowy? Ale mnie spuzlował, no...
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: marO w 13 Kwietnia 2008, 22:12:20
Drzwi frontowe?  ???  ;D Ale który front? Wschodni? A może wyżowy albo niżowy? Ale mnie spuzlował, no...

Drzwi frontowe w sensie, że do mnie od ulicy można wchodzić.
Nie jakieś tam boczne, czy piwniczne.
A tak na serio nie ma w tym żadnej filozofii.
Dla celów tego forum specjalnie sobie konto założyłem, żeby było wiadomo, że to stąd tylko wejścia.
Spojrzałem na pudło na którym było napisane "front avant" i nieco zmodyfikowałem.
I tak oto zdradziłem skomplikowaną drogę dojścia do sedna.
Kombinowałem jakieś związane z Poszepszyńskimi nazwy, ale uznałem, że to może być uznane za plagiat.
Skończyło się j.w.

Co do Bluesmanniaka. Zgadzam się, że jest tylko jeden.
Twoje, kolego W., podejrzenia potwierdzam.
A co do koncertu(ów) wyraziłem niegdyś swoje zdanie. Tkwię w tym mylnym błędzie z uporem osła.
Inna sprawa, że ze względów zawodowo-mobilno-reorganizacyjnych, (że tak to tajemniczo ujmę), marne są szanse na wolny czas w najbliższych tygodniach. Po prostu nie mogę w zasadzie nic zaplanować, bo nie znam dnia ni godziny, kiedy będę miał wolny czas.

Pozdrawiam wszystkich
Marek
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 14 Kwietnia 2008, 06:24:11
Melduję posłusznie - Jesus Mario - nic nie zrozumiałem że polecę cytatem z ulubionego przeze mnie (i Bruxę) wojskowego.
Nic a nic.
O so chodzi?

Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 14 Kwietnia 2008, 08:15:45
Wystarczy, że Bruxa wie wszystko  ;)
Tak tylko chciałam sprawdzić, czy uda mi sie sprowokować kolegę, który zarzekał się, że nie zamierza się rozpisywać. Skuteczność - dziesięć  ;D

Dżema kolega dostaje za wyczerpującą fizycznie i psychicznie odpowiedź.  :)
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bluesmanniak w 14 Kwietnia 2008, 08:35:45
Cytat: Stefan
W związku z tym dedukuję, że MarO to jest Carlos Johnson? Fajnie!
Holmesie, jak na to wpadłeś?!

Cytat: marO
A co do koncertu(ów) wyraziłem niegdyś swoje zdanie. Tkwię w tym mylnym błędzie z uporem osła.
Inna sprawa, że ze względów zawodowo-mobilno-reorganizacyjnych, (że tak to tajemniczo ujmę), marne są szanse...
No wiem, niestety, ale to mi nie przeszkadza żeby ten mylny błąd permanentnie próbować naprawić. Póki piłka jest okrągła - szanse są!  23-24 kwietnia, Karolak/Śmietana/Czerwiński, godz. 20, Tygmont, W-wa. :)

Dżema kolega dostaje za wyczerpującą fizycznie i psychicznie odpowiedź.  :)
Proponuje do dżema dorzucić coś więcej, około-bluesowy kącik edukacyjny mógłby pozyskać kolejnego profesora  8)
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 14 Kwietnia 2008, 16:17:46
Aluzju poniał. Po takich rekomendacjach ręka mi nie zadrży  ;D
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 14 Kwietnia 2008, 18:14:02
Aluzju poniał. Po takich rekomendacjach ręka mi nie zadrży  ;D
A szkoda, bo babci tak fajnie ręka drży... ;D
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 14 Kwietnia 2008, 19:58:18
Aluzju poniał. Po takich rekomendacjach ręka mi nie zadrży  ;D
A szkoda, bo babci tak fajnie ręka drży... ;D
Fajnie, ale rozlewa, zamiast wypić.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 14 Kwietnia 2008, 22:56:17
Ja tam nic nie rozlewam. 01
Może dlatego, żem nie babcia  ;D
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: marO w 19 Kwietnia 2008, 15:28:10
Wystarczy, że Bruxa wie wszystko  ;)
Tak tylko chciałam sprawdzić, czy uda mi sie sprowokować kolegę, który zarzekał się, że nie zamierza się rozpisywać. Skuteczność - dziesięć  ;D

Dżema kolega dostaje za wyczerpującą fizycznie i psychicznie odpowiedź.  :)

Dziękuję za dżema.
I rozwiewam wątpliwości - nie jestem Carlosem Johnsonem. Niestety.

W kwestii dodatkowych wyjaśnień (nie po to by kolejnego dżema dostać, co to to nie).
Ja dziobem nie kłapię tylko z powodów, że jestem małomówny.
Co nie znaczy, że jestem jakimś dziwacznym pustelnikiem.
Zwyczajnie lubię, kiedy w słowa przeistacza się myśli.
Obserwując internet zauważam mnóstwo słów, w których nie widać tej myśli ani odrobiny.
Z przekąsem podziwiam dobre samopoczucie osobników uważających, że wszystko co zakołacze w ich (nielicznych dość często) szarych komórkach, warte jest wiekuistego uwiecznienia na forach. Z bólem zapoznaję się z tymi uzewnętrznieniami i czym prędzej opuszczam takie zgromadzenie.
Jednym z chlubnych wyjątków w sieci jest to miejsce.
Co konstatuję po obszernej lekturze wielu wpisów na wielu wątkach, które sobie z ogromną przyjemnością (intelektualną) przeczytałem.
Nie mogę się oprzeć takiej refleksji. Większość tutejszych rezydentów, bo pewnie z racji wieku nie wszyscy, mają za sobą "edukację" kulturalną wyniesioną z dawnej Trójki. Ja nieskromnie do nich się zaliczam - uzurpatorsko, ale dumnie.
I te skłonności do wyrafinowanych w treści form wymiany poglądów cenię nade wszystko i wgłębiam się w lekturę z niekłamaną przyjemnością.
Smutek jednakże mnie ogarnia po uświadomieniu sobie, że coraz bardziej zanika taki poziom konwersacji, ustępując prostackiej wymianie inwektyw, zwykłego chamstwa opartego na pewności anonimowości. No i temu wszechobecnemu poczuciu, że klawiatura wszystko zniesie.

Jak na deklarującego małomówność strasznie się rozpisałem, ale dobry PR nie szkodzi.  ;D Czego przykłady biją zewsząd po oczach.
Nie chcąc przeciągać struny kończę i wracam do pasjonującej lektury.
Pozdrawiam wszystkich starych i nowych znajomych.
Marek
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 19 Kwietnia 2008, 15:54:38
...
Zwyczajnie lubię, kiedy w słowa przeistacza się myśli.
Obserwując internet zauważam mnóstwo słów, w których nie widać tej myśli ani odrobiny.
Z przekąsem podziwiam dobre samopoczucie osobników uważających, że wszystko co zakołacze w ich (nielicznych dość często) szarych komórkach, warte jest wiekuistego uwiecznienia na forach. Z bólem zapoznaję się z tymi uzewnętrznieniami i czym prędzej opuszczam takie zgromadzenie.
...
Dalibóg - jestem skompromitowany/skończony...
No ale w końcu ktoś musiał mnie rozszyfrować...
Cza(s) znikać...
Żal trochę, no ale cóż..
Pozostaje mieć (CU) nadzieję, że non omnis moriar...
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: marO w 19 Kwietnia 2008, 16:00:35
Dalibóg - jestem skompromitowany/skończony...
No ale w końcu ktoś musiał mnie rozszyfrować...
Cza(s) znikać...
Żal trochę, no ale cóż..
Pozostaje mieć (CU) nadzieję, że non omnis moriar...


Przecież wyraźnie dałem do zrozumienia, że to miejsce [Forum Poszepszyńskich] to miejsce wyjątkowe pod względem zawartości i poziomu dyskusji.
Więc po co chcesz znikać? Na takich postaciach opiera się wielkość tego forum.
Zostaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaań!!!!
M.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: marO w 19 Kwietnia 2008, 16:21:15

Zwyczajnie lubię, kiedy w słowa przeistacza się myśli.
Obserwując internet zauważam mnóstwo słów, w których nie widać tej myśli ani odrobiny.
Z przekąsem podziwiam dobre samopoczucie osobników uważających, że wszystko co zakołacze w ich (nielicznych dość często) szarych komórkach, warte jest wiekuistego uwiecznienia na forach. Z bólem zapoznaję się z tymi uzewnętrznieniami i czym prędzej opuszczam takie zgromadzenie.

Przepraszam, że sam siebie cytuję  ::)

Taka ciekawostka
http://www.wici.info/modules.php?name=News&file=article&sid=6926
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 19 Kwietnia 2008, 19:15:57
Stefka czasem trzeba czytać wspak. Myślę, że tym razem po prostu nie wiedział jak zareagować na tak wprost przedstawione komplementy (którymi i ja czuję się mile połechtana) i schował się za parawan żartu. My tu ludzie prości, za komplement uważamy już sam fakt, że ktoś chce z nami rozmawiać  ;D

Link rzeczywiście pouczający. Najsampierw dowiedziałam się, że dzisiaj jest Adolfa, Leona i Tymona. Kto by pomyślał?  ;)
Natomiast co do meritum, to trwam na stanowisku, że umiejętnie użyte expressis verbis jest niezbędnym narzędziem komunikacyjnym. Tylko należy się nim posługiwać z umiarem i, w miarę możliwości, z wdziękiem. Nie ilość, a jakość. Toteż rebiacie przyłapanej na kleceniu pierwszych nieporadnych wiązanek tłumaczę, że objawem dorosłości nie jest fakt, że się umie powiedzieć urrrna, tylko, że się wie kiedy powiedzieć. Jak mawiał pewien praktyczny pan: Nie liczy się wielkość ptaszka, tylko jego filuterność  ;)
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: marO w 19 Kwietnia 2008, 20:38:27
Stefka czasem trzeba czytać wspak. Myślę, że tym razem po prostu nie wiedział jak zareagować na tak wprost przedstawione komplementy (którymi i ja czuję się mile połechtana) i schował się za parawan żartu. My tu ludzie prości, za komplement uważamy już sam fakt, że ktoś chce z nami rozmawiać  ;D

Link rzeczywiście pouczający. Najsampierw dowiedziałam się, że dzisiaj jest Adolfa, Leona i Tymona. Kto by pomyślał?  ;)
Natomiast co do meritum, to trwam na stanowisku, że umiejętnie użyte expressis verbis jest niezbędnym narzędziem komunikacyjnym. Tylko należy się nim posługiwać z umiarem i, w miarę możliwości, z wdziękiem. Nie ilość, a jakość...

Święte słowa...
Toteż nie zatykam się całkiem i sam osobiście też się czasem uzewnętrzniam, choć nie nachalnie.
I w ostatnim okresie taki zalew słów wydałem z siebie, że aż się boję. Chyba przesadziłem.
Nigdy nie odważyłbym się wystąpić z teorią całkowitego milczenia w kontaktach.
Jak widać po uczestnikach tutejszych dyskusji - taka rozmowa może mieć bardzo atrakcyjny i zabawny rezultat.
Stąd uwaga o unikalności forum. Nie kadzę, nie podlizuję się - tak po prostu Was widzę i cieszę się, że mogę z przyjemnością i rozbawieniem niejednokrotnie podsłuchać dialogi, których nie powstydziłby się sam Jonasz Kofta. Na co z pewnością ma wpływ kontakt z audycjami, których wszyscy jesteśmy miłośnikami.
I to by było na tyle...
M.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 19 Kwietnia 2008, 22:09:29
Uff
"odetchłem" z ulgą.
Jestem ostatnim na tym forum, który mógłby powiedzieć, że nie używa "expressis verbis".
A co to "kadzenia"...
Stefan woli jak się go krytykuje, bo jak się go chwali to źle się czuje...
Acha - trzecia osoba to nie maniera, tak mi po prostu pasowało.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 04 Czerwca 2008, 14:17:50
Czytając ten wątek nasunęła mi się myśl, skierowana do kolegi MarO, że podstawową zasadą na forum, jeśli mogę to wyrazić nieco przewrotnie, jest aby przerwa, która nastąpiła w opisanej przez Ciebie długiej, długiej przerwie była jak najdłuższa. ;)
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: 666 w 04 Czerwca 2008, 15:25:49
Kazimierz Przerwa-Tetmajer?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 04 Czerwca 2008, 16:30:02
Kazimierz Przerwa-Tetmajer?
A co, była na maturze?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: 666 w 04 Czerwca 2008, 23:28:10
Może i był... al;e sam Tetmajer, bo Przerw w maturze nie ma. :(
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: wichura1 w 05 Czerwca 2008, 22:24:13
Podobno wzięli im również kanapki, napoje i maskotki. Żarcia prawdopodobnie zakazali, żeby im z paszczy nie wypadało na prace, przez co mogły być nieczytelne :D. Maskotki były powypychane ściągami w takim stopniu, że pękając strzelały serpentynami i konfetti, cieć szkolny miał huk roboty.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 05 Czerwca 2008, 22:34:04
odpowiem cytatem:
więcej inteligencji.
A poza tym bardzo dobrze.
Pisz pan...
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: wichura1 w 05 Czerwca 2008, 22:51:24
A za moich czasów w czasie "matury" panie, zażeraliśmy się bułkami z dżemem (prawie tak suchymi jak te w stacji krwiodawstwa, dla honorowych krwiodawców) i piliśmy sztuczny, słodkawy napój z kartonika. Palce lizać... :P
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bazil w 11 Grudnia 2010, 22:26:43
widze ,ze watek powrotów zaczety ....tak wiec i ja jako "syn marnotrawny" wracam na lono Rodziny Poszepszynskich po dugim niebycie forumowo-sieciowym ....jako fanty po podrózy w czasie i przestrzeni mam w swojej kolekcji zdjecia plakatów propagandowych (rosyjskich) z czasu wojny rosyjsko -japonskiej ( z niezapomnianego 1904 roku!) oraz zdjecia z Mandzurii z owych ( tak mi sie wydaje) czasów...jesli ktos wskaze jak i gdzie zrucic bede bardzo wdzieczny.Ponadto (do watku Szwejkologicznego) dopadlem ksiazke LeszkaMazana "Wy mnie jeszcze nie znacie" i jesli Mikolaj bedzie laskawy to przyniesie pod choinke skaner ,wiec bede mogl rodzinie zeskanowac co bardziej smakowite káski.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 11 Grudnia 2010, 22:58:37
Nigdy nie jest za późno, żeby wrócić na łono rodziny, zwłaszcza nie z pustymi rękami ;)

Co do zrucania obrazków - działa jeszcze galeria Oczywizdoźć? Chyba nie?
Ale Alchemik działa...
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bazil w 12 Grudnia 2010, 09:40:16
A to galerii oczywizdosc pasuje login i haslo z tego foruma?Bo nijak nie moge znalezc gdzie tam sie zarejestrowac .....a moze znow mocniejsze okulary potrzebuje?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 12 Grudnia 2010, 11:04:51
A to galerii oczywizdosc pasuje login i haslo z tego foruma?Bo nijak nie moge znalezc gdzie tam sie zarejestrowac .....a moze znow mocniejsze okulary potrzebuje?

A galeria Oczywizdoźć to jeszcze na chodzie jest? Bo mnie przekierowuje na stronę Poszepszyńskich...

A masz klucze do skrytki u Alchemika? Bo mógłbyś tam zrucić.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bazil w 12 Grudnia 2010, 11:10:39
nie mam kluczy do alchemika.....skutkiem zawirowan losowych (i braku gotówki) musialem sie pozbyc kompa ,na którym mialem wszystko ,program i haslo tez :)
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bluesmanniak w 12 Grudnia 2010, 11:11:41
To cud, że zapamiętałeś adres forum ;)
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 12 Grudnia 2010, 11:12:46
Jak nie masz, jak masz. Sprawdź w skrzynce z privami.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 12 Grudnia 2010, 11:51:00
Jak nie masz, jak masz. Sprawdź w skrzynce z privami.
Chyba nie sprzedał skrzynki z privami? Przecież skrzynka jest rodzinna! Dawaj pan te zdjęcia i nie bądź pan rura. Może jest na nich dziadek Jacek, a kapral Jedziniak?
A tak w ogóle to Bravou Jasiu za powrót. Rodzina zawsze przyjmuje z otwartymi rękoma synów marnotrawnych. No bo zgódźmy się, że sprzedaż komputera zamiast darowania go rodzinie to zwykłe marnotrastwo. Pieniędzy że sprzedaży już pewnie także nie masz? I tak to jest: ani komputera, a nie pieniędzy, a rodzina cierpi.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bazil w 12 Grudnia 2010, 20:07:26
A owszem jest fotka oodzialu ,w którym Dziadek Jacek byl ,rozpoznalem jedynie kaprala Jedziniaka ....zawsze sie wyróznial ,jest tez fotka rosyjskich sanitariuszek ,które wyrywaly sobie kaprala Jedziniaka z rák ,zaluje ,ze nie mozna na Oczywizdosci zamiescic wszystkiego byloby dobre uzupelnienie
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 13 Grudnia 2010, 20:41:52
Czy to oznacza, że:
1. Już zdjęcia są?
2. Będą kiedyś w galerii Oczywizdości? Możnaby dopisać krótkie historię lub komentarze do takich zdjęć...
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bazil w 13 Grudnia 2010, 21:04:19
Zdjecia zrucilem na alchemika...
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 13 Grudnia 2010, 21:16:10
Zdjecia zrucilem na alchemika...
Gracias. A komentarze?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 13 Grudnia 2010, 21:47:00
A komentarze możesz napisać, nikt nie broni, skoro już się zgłosiłeś na ochotnika ;D
Można by to na stronę wrzucić, albo do poszepszynskipedii.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 14 Grudnia 2010, 11:24:40
Co tak sam będę robił? Wespół w zespół raźniej, ale jak chcecie... >idesobie< ;)
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bazil w 14 Grudnia 2010, 21:51:36
Co do poniektórych dalem opis.....moze nie za dlugi ,ale zawsze ,najprawdopodobniej :) ,zaprzyjaznione osoby z Syberyjskiej czesci  poszukuja czegos jeszcze z niezapomnianego 1904 roku
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 14 Grudnia 2010, 22:05:36
Ja poważnie sobie myślę, że można by to wrzucić na stronę. Do twórczości własnej, albo do jakiejś podgalerii?
Jest jakiś webmaster na sali?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 14 Grudnia 2010, 23:23:40
Po sobie, bo w tak zwanym międzyczasie wypłynęło jeszcze jedno nieznane zdjęcie z niezapomnianego roku 1904. Co prawdaż są podejrzenia, jakoby było sfałszowane, ale ja tam nie widzę żadnych poszlak, które by na to wskazywały.

(http://chzhistoriclols.files.wordpress.com/2010/12/c1c6f4ba-8b8b-43d8-b0e9-a19ce0aea1c7.jpg)
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 15 Grudnia 2010, 06:22:25
Co prawdaż są podejrzenia, jakoby było sfałszowane, ale ja tam nie widzę żadnych poszlak, które by na to wskazywały.
Jak nie ma poszlak?
Buty!
Buty to model z 1907roku!!!
Ewidentny fake!
Ech, dałaś sie nabrać, jak dziecko....
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 15 Grudnia 2010, 07:11:17
Kapral Yodziniak nie takie rzeczy...
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bazil w 15 Grudnia 2010, 21:30:57
nie wiem czy uda mi sie umiescic tu pewna fotke ,ale spróbuje.....ciekawe gdzie kapral Jedziniak ,dziadek Jacek i Sebek Sewastopolski stoja?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 15 Grudnia 2010, 22:13:51
A mnie intryguje, któraż to ta hoża dziewoja, będąca matką widocznego na zdjęciu dziecięcia pułku? Obstawiałabym ten czuły uścisk w prawym dolnym rogu, ale być może ulegam szkodliwym stereotypom...
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 15 Grudnia 2010, 22:25:19
nie wiem czy uda mi sie umiescic tu pewna fotke ,ale spróbuje.....ciekawe gdzie kapral Jedziniak ,dziadek Jacek i Sebek Sewastopolski stoja?
Drugi z lewej
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bazil w 16 Grudnia 2010, 06:08:57
Jedziniak drugi z lewej? Wasy niby te same ,ale ten wzrost....jakby za wysoki jak na niego
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bluesmanniak w 16 Grudnia 2010, 07:48:03
Ale o co tu chodzi, co to za przebieranki? To jakiś helloween? W 1904r.???
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 16 Grudnia 2010, 11:04:40
Ale o co tu chodzi, co to za przebieranki? To jakiś helloween? W 1904r.???
Prawdopodobnie jest to gazowy bal maskowy. Może nawet próbny? Kaprala Jedziniaka najłatwiej byłoby rozpoznać po tak zwanym nieśmiertelniku - gdyby służył w armii amerykańskiej. Tylko, czy wtedy Rosjanie mieli takie nieśmiertelniki na uzbrojeniu?
A może to jest zlot organizacji charytatywnej niewidzialna maska gazowa? Poprzedniczki "Niewidzialnej ręki"? Najprawdopodobniej było to nieformalne stowarzyszenie żołnierzy dobrej woli z obu linii frontu, którzy społecznie, najczęściej w czasie wolnym od walk, pomagali walczącym stronom na najbardziej zagrożonych przełamaniem odcinkach frontu. Niestety, organizacja musiała została rozwiązana przez oba sztaby - japoński i rosyjski (jedyny wypadek wspólnego działania podczas wojny), gdy najpierw żołnierze  stowarzyszenia spontanicznie zatrzymali armie japońską, która przerwała pierścień obrony, by następnie w ostatnim momencie powstrzymać armię rosyjską, która wykorzystując ten fakt omal nie przerwała pierścienia oblegających.
Morał stąd jest taki, że gdzie do cholery jest Psiakostka?

Zaś co do kaprala Yodziniaka, to po uszach sądząc działał raczej w kontrwywiadzie, znaczy w razwiedce?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bazil w 16 Grudnia 2010, 19:24:29
A ja juz sie domyslilem skad te maski! prawdopodobnie byl to tzw."Dzien wietrzenia onuc" i wlasnie ci w maskach powrócili z w/w wietrzenia (osoby bez masek  mialy katar)
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 17 Grudnia 2010, 12:53:26
Dzień wietrzenia onuc w butach.
Na marginesie, podobno kot chodził w butach ze wzgledu na swoje onuce.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 17 Grudnia 2010, 13:05:15
znam wierszyk o onucach....
a może to piosenka?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 17 Grudnia 2010, 20:16:46
znam wierszyk o onucach....
a może to piosenka?

Tak? A jak to leciało?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 17 Grudnia 2010, 22:29:54
No jak!?!? No jak!?!?!!

Nic tak nie śmierdzi jak moje onuce...
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bazil w 18 Grudnia 2010, 19:49:22
Byl  taki odcinek z onucami...zdaje sie ze "Porwanie" gdzie dziadek Jacek ukradl Marylce ponczoche ,zeby sie zamaskowac ,bo onuc nie uzywa sie juz do terroryzowania od kiedy wymyslono ponczochy...
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bazil w 18 Grudnia 2010, 22:10:16
Wlasnie dostarczono mi kolejne Mandzurskie zdjecie ,po lewej Sebek Sewastopolski  ,zas na krzesle pierwszy z lewej kapral Jedziniak ....wszyscy na tle Mandzurskiego domu ( napisy po chinsku...niech to ktos odczyta! ,pewnikiem jakies hasla propagandowe)
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 18 Grudnia 2010, 23:38:01
Jak to co?
Witamy Gospodarza Domu serdecznie 

(http://www.alternatywy4.net/img/dg/6/tablice.jpg)

Ciekawość za to, co też zawierają niedbale trzymane w rękach naczynia. Nalewkę na amurskim zaskrońcu?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bluesmanniak w 19 Grudnia 2010, 11:16:58
Wlasnie dostarczono mi kolejne Mandzurskie zdjecie ,po lewej Sebek Sewastopolski  ,zas na krzesle pierwszy z lewej kapral Jedziniak ....wszyscy na tle Mandzurskiego domu ( napisy po chinsku...niech to ktos odczyta! ,pewnikiem jakies hasla propagandowe)
Rozumiem, że ten pijący z prawej to  Dziadek Jacek?
Ale i tak ci pozostali (pilnujący i polewający) to nader ciekawe typy ;)
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 19 Grudnia 2010, 23:55:55
A mi się wydaje, że ten pierwszy z prawej, choć nie najstarszy stopniem i wiekiem, trzyma w ręku niesiony przez wojnę butelkę oświaty, czyli innymi słowy kaganek okowity.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 20 Grudnia 2010, 00:43:17
Znaczy się - odkryliśmy nieznane wcześniej zdjęcie Mołotowa, tego barmana?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 20 Grudnia 2010, 06:19:42
(http://www.alternatywy4.net/img/dg/6/tablice.jpg)
A co to za anioł?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bluesmanniak w 20 Grudnia 2010, 07:50:00
Stróż ;D
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bazil w 21 Grudnia 2010, 22:56:35
kolejne zdjecie z niezapomnianego 1904 roku...."W Mandzurskiej straznicy" zadziwiajaca ilosc balalajek na scianie no i zagrychy na stole ,ale jedno nie przeszkadza drugiemu ,tylko kto jest kim ...nie wiem....moze pozmieniali sie pod wplywem wypitego alkoholu.Oczka jakby skosniejsze.....
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 21 Grudnia 2010, 23:07:22
Może walczono tymi bałałajkami? Taką teorię potwierdza fakt, że na drugiej ścianie wiszą karabiny?
Oczka śkośniejsze, może jacyś szpiedzy japońscy?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 22 Grudnia 2010, 06:20:06
Drugi z prawej
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 22 Grudnia 2010, 13:05:40
Ale nie widać tym razem kaprala Yodziniaka. Może rycerze Yedi nie pili alkoholu?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: 666 w 23 Grudnia 2010, 13:17:06
Szkoda, że nie mogę kliknąć "lubię to"
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 23 Grudnia 2010, 14:40:52
Szkoda, że nie mogę kliknąć "lubię to"
Dobrze, że nie mogę kliknąć "lubię to"
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 23 Grudnia 2010, 16:04:38
"Lubię to" to jest 9 kliknięć i takie kliknięcia lubię.
Zygi, nie dziw się tak, niewiele już zostało osób pamiętających wojnę rosyjsko - japońską z 1904-5, że kto by w to klikał?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: 666 w 23 Grudnia 2010, 16:43:26
niewiele już zostało osób pamiętających wojnę rosyjsko - japońską z 1904-5
Ja na szczęście jestem jeszcze młody, pamięć jako-taka (choć nie bez zarzutu), więc pamiętam, pamiętam... i pamiętać będę!
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: port pedadoga w 23 Grudnia 2010, 20:38:12
Czy ja już wspominałem o tegorocznym odkryciu Port Artura w Estonii?
(http://www.poszepszynscy.info/forum/index.php?action=dlattach;topic=545.0;attach=1151)
Jak widać, zdobycie nie będzie proste...
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 24 Grudnia 2010, 14:08:04
O rety, chyba trzeba będzie długo pukać.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 24 Grudnia 2010, 14:45:26
O rety, chyba trzeba będzie długo pukać.
ale!
kto puka nie błądzi!
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 25 Grudnia 2010, 21:44:28
O rety, chyba trzeba będzie długo pukać.
ale!
kto puka nie błądzi!
Zgoda, aczkolwiek rózne mogą być skutki pukania. Ktoś może nawet otworzyć...
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bazil w 06 Stycznia 2011, 19:28:08
Kolejne tajemnicze ,a zarazem zabawne zdjecie zolnierzy"bratniej armii".....ciekawe co oni w tych maskach akurat spiewaja?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: szczutek w 06 Stycznia 2011, 19:55:03
Bo to był słynny bal maskowy wydany na cześć najjaśniejszego Cara. Cały dochód został oczywiście oddany na cele charytatywne.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 06 Stycznia 2011, 21:51:50
Domniemywam, że planowali grać do końca świata i o jeden dzień dłużej?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 08 Stycznia 2011, 22:54:04
Cały dochód popszedł na wojnę rosyjsko-japońską? Może po prostu śpiewali kolędy?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bazil w 09 Stycznia 2011, 00:36:11
Znalazlem zdjecie ,które nazwe "Piknik nad Amurem"....a ze rybka lubi plywac ,w niezapomnianym 1904 roku nie zapomniano zabrac ze soba plynów w której rybka poplywa :) Mile widziane sugestie gdzie kto siedzi
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 09 Stycznia 2011, 09:00:06
ja jestem drugi z prawej
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Fasiol w 09 Stycznia 2011, 09:14:30
Ja po środku z podlaską podsuszaną w ręku.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 09 Stycznia 2011, 10:48:54
Rozumiem, że w tych bankach to kompot jest?
Ponieważ, jak wiadomo: Jest kompot - jest impreza ;D

(http://statichg.demotywatory.pl/uploads/1246492064_by_krys__500.jpg)

Chyba, że kwaśne mleko. Na dzień po.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 09 Stycznia 2011, 22:02:35
Gonzo pierwszy z prawej w makijażu maskującym brodę, a więc obecnie, mimo zachowania podstawowych rysów twarzy, nierozpoznawalny.
Kapral Jedziniak - ten z wąsami.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Ali w 11 Kwietnia 2012, 06:51:08
Temat wątku mi odpowiadał to piszę tu...
Po pierwsze chciałbym stanowczo zdementować krążące pogłoski jakobym przeniòsł się na łono Abrahama i w związku z tym nie piszę na forum. To nie jest akurat żadna wymòwka.
Po drugie - mniejszy mały jest akurat na etapie czwòrek co oznaczało przez Święta pobudki średnio 4 razy na 2 godziny z dluższym spaniem przez 2,5-3 godziny. Jesteśmy wykończeni i z chęcią (sic!) Wròciliśmy do pracy...
Pozdrawiam wszystkich a Stefanowi i Cezarianowi - Ojcom moim forumowym ;) - dziękuję za troskę
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bluesmanniak w 11 Kwietnia 2012, 07:29:09
No to mamy kolejne rozczarowanie - nie dość że ojciec przeżył, to i syn dycha, choć ledwo, ledwo.
A tak pięknie się rozwijał temat o trumnach ;D
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Stefan w 11 Kwietnia 2012, 08:28:00
Ja tam nic nie wiem, ale mówi się troszkę ale lepiej trochę...
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bluesmanniak w 11 Kwietnia 2012, 09:11:59
Ale to troszku wypaczy sens...
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: 666 w 12 Kwietnia 2012, 00:50:36
wypaczy
Proszę cię, nie prowokuj... ;D
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 12 Kwietnia 2012, 07:25:28
wypaczy
Proszę cię, nie prowokuj... ;D

(http://www.fun-gif.pl/sites/default/files/images/wypaczy.jpg)
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 14 Kwietnia 2012, 12:57:11
Czy mi się wydaje, czy ten kot ma problem z dolną prawą czwórką (o ile dobrze siedzi)?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Bruxa w 14 Kwietnia 2012, 14:49:47
Ale z twojej prawej czy z jego prawej?
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: Cezarian w 14 Kwietnia 2012, 19:06:17
Ale z twojej prawej czy z jego prawej?
Nie chciałbym go - mimo wszystko - traktować antropomorficznie - więc zakładam, że chyba siedzi na swojej prawej.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: anoosia w 04 Grudnia 2012, 12:00:48
hheeejjj! To ja anoosia  powracam na chwile niczym córka marnotrawna. Potrzebuję informacji o psie Murzynie. Więcej i konkretniej, i ciekawiej niż to co w internecie jest. :) Był o tym jakiś odcinek? Potrzebuję odpowiedzi szybkiej , gdyż robię prezent mikołajkowy dla pewnego Murzyna ( to jest nazwisko akurat) i jest....pomykający w białym habicie. Taki pies pański z niego.
Więc zgadza się wszystko i rodowód i nazwisko.
Pomóżcie.
Tytuł: Odp: Po długiej, długiej przerwie...
Wiadomość wysłana przez: puch pedadoga w 04 Grudnia 2012, 16:48:28
  i jest....pomykający w białym habicie.  (...)
Więc zgadza się wszystko i rodowód i nazwisko.
A nawet kolor bo Murzyn był biały (zdjęcie można zobaczyć na okładce książki), choć nie od pierwszego wejrzenia.
Do Poszepszyńskich dostał się rurami kanalizacyjnymi i został przez nich pracowicie wymyty, aczkolwiek była jeszcze inna wersja wydarzeń (jak to u Poszepszyńskich).
Oczywiście jeden z rozdziałów książki ("Lipiec, czyli dzień Murzyna") został mu poświęcony.
Nie wszystko naraz, cdn...