Rodzina Poszepszyńskich - fanklub im. Kaprala Jedziniaka
Kategoria ogólna => Dyskusja ogólna => Wątek zaczęty przez: Bluesmanniak w 22 Czerwca 2015, 12:22:44
-
Uwaga! To jest nowy wątek! Bo dawno nie było 8)
Jest sporo pytań, które nurtują człowieka, a nie ma kogo zapytać. Jednak od czego jest Rodzina! W rodzinie nie wstyd pytać i na pewno ktoś się znajdzie, kto zna odpowiedź...
-
Dlaczego tylko gdy prasuje się czerwone, to zmienia kolor na ciemniejszy i wydaje intensywny zapach?
-
Bo prasujesz martwe owady?
Koszenila.
-
I wszystko co jest czerwone pochodzi od jakiejś mszycy???
-
Nie wszystko. Ale zmartwię cię - niektóre lody truskawkowe też...
Większość konsumentów nie jest świadoma, że koszenila pochodzi z owadów, przez co jest nieodpowiednia dla wegetarian oraz wegan.
:D S:)
-
Bo better dead than red?
Prasowanie, nie tylko czerwonego, to w ogóle paradoks ludzkości. Co uprasujesz, zaraz się pogniecie, zwłaszcza koszule z kołnierzykiem. Dlaczego nie wykształcił się ogólnie pojęty dobry zwyczaj w postaci noszenia rzeczy pomiętych? Czy odpowiadają za to tylko producenci żelazek?
-
Prasowanie to faszyzm!
-
Prasowanie to faszyzm!
A wszyscy prasujący to faszyści? Jeśli tak, przestanę w tej robocie pomagać małżonce.
Teraz już wiem, dlaczego zawsze przed zabraniem się do tej czynności i cały czas podczas jej wykonywania, coś mi mówi, że to robota nie dla mnie.
-
Prasowanie to faszyzm!
To ja to poproszę na piśmie...
-
Prasowanie to faszyzm!
To ja to poproszę na piśmie...
Ba, ale od kogo? Stefek wystarczy? Wiem, że normalnie by wystarczył, ale tu rozchodzi się o rzeczy wyjątkowo poważne. Niedoprasowana koszula nie zna się na żartach.
-
Pod togą to może nie jest to aż tak istotne?
btw, a zielone, niebieskie czy pomarańczowe robi się z innych owadów, co tak nie pachną czy może z cebuli?
-
Pod togą to może nie jest to aż tak istotne?
O właśnie! Togę mam nie mnącą się! Palce lizać po prostu! W jakich warunkach już ona podróżowała?! Kot by nie wytrzymał, a ona jak najbardziej.
Toga, to tylko wycinek mojego mundurka i jednak rzadziej niż częściej mam go na karku.
-
Niebieskie, na przykład dżinsy, albo żabociki, to z bobu https://pl.wikipedia.org/wiki/Indygowiec_barwierski
-
Niebieskie, na przykład dżinsy, albo żabociki, to z bobu https://pl.wikipedia.org/wiki/Indygowiec_barwierski
Kurcze, taki to ma liście nieparzysto-pierzaste. Co na to Pierzasta?
-
Takie pytanie to w sam raz na ciężki poniedziałek:
Według naukowców mrówka jest w stanie podnieść 10 razy więcej niż waży - ile mrówek trzeba, by można je śmiało wysłać po pół litra?
50 gramów ;D
-
Ale te mrówki to brutto czy netto?
-
A czy ja o pieniądze pytam?
-
Można wysłać, ale nie po słodka wódkę, bo wypiją.
-
Taka nalewka na mrówkach podobno zdrowa bardzo.
-
A na Islandii podobno nie ma mrówek. Nawet faraona!
-
No bo i skąd tę wódkę i papierosy mają nosić?
-
Zaraz, zaraz, a czy kto coś mówił o papierosach???
-
No jak? Przeciętna mrówka przeniesie chyba jednego papierosa?
-
Jak towar dobry, to może nawet odleci?
>*.*<
-
Jak towar dobry, to może nawet odleci?
>*.*<
To chyba samiec?
-
A po czym poznałeś?
-
Po skrzydłach.
-
Co uprasujesz, zaraz się pogniecie, zwłaszcza koszule z kołnierzykiem. Dlaczego nie wykształcił się ogólnie pojęty dobry zwyczaj w postaci noszenia rzeczy pomiętych?
Właśnie. Podpisuję się, jak mawiał klasyk "oboma rencamy". Zmusza to potem ludzi do dziwnej aktywności ... A było tak. Około 15 lat temu mieszkałem w mieszkaniu "współdzielonym". Pewnego razu po powrocie z pracy zauważyłem przez mleczną szybę w drzwiach oddzielających kuchnię od korytarza kolegę współmieszkańca Michała (pozdrawiam), który pogwizdując ewidentnie prasował coś na kuchennym stole. To znaczy zgadzało się wszystko: cień sylwetki w postawie "prasowniczej", posuwiste (przepraszam ale trudno to inaczej ująć!) ruchy... i tylko pionowa linia biegnąca od domniemanego żelazka poza górną ramę okienka i wyraźnie poruszająca się wraz z owym żelazkiem nie pasowała. Wszystko wyjaśniło się po otwarciu drzwi. Z braku żelazka Michał prasował dolną powierzchnią stojaka od lampy stojącej a linia był to cień słupka. Powierzchnie ową nagrzewał w płomieniu pobliskiej kuchenki gazowej. Jak niechętnie wyjaśnił nie miał wyjścia bo ma rozmowę o pracę a w "źwiązku" zapanował akurat foch...
-
To powinno być w wątku "pomysłowy Dobromir" ;)
-
Niesamowite, jak się chce, to wszystko można. Ciekawi mnie jednak jedna kwestia. Foch w związku - rozumiem, ale partnerka ma tak oryginalnego focha, że chowa żelazko?
-
Wyglądało to faktycznie na separację od "stołu łoża i żelazka" ale chyba wyjaśnienie jest prostsze: mieszkała ona bowiem w równie współdzielonym mieszkaniu w dodatku dość odległym i zwyczajnie nie było czasu na negocjacje :)
-
... mieszkała ona bowiem w równie współdzielonym mieszkaniu w dodatku dość odległym...
Ludzie to lubią sobie komplikować życie ;)
-
Wyglądało to faktycznie na separację od "stołu łoża i żelazka" ale chyba wyjaśnienie jest prostsze: mieszkała ona bowiem w równie współdzielonym mieszkaniu w dodatku dość odległym i zwyczajnie nie było czasu na negocjacje :)
Jasne, zabrała tylko najpotrzebniejsze rzeczy: pieniądze, łóżko, obrazy i żelazko. Było łatwo, bo przechodziła akurat obok z tragarzami.
-
A termostat kolega miał w łapie?
-
To może tu?
Czy ktoś mógłby odpowiedzieć?
(http://mistrzowie.org/uimages/services/mistrzowie/i18n/pl_PL/201512/1450708437_by_kurdewszystkienickizajete.jpg?1450708437)
-
A co mówią lekarze?
To przypomina mi trochę sytuację, jak jedna blondynka kopiowała drugiej film na dyskietkę.
Skopiowała skrót i daje.
Po jakimś czasie tamta mówi, że u niej nie działa i oddaje dyskietkę.
Ta wkłada, odpala i woła - u mnie działa!
-
Ale żeby kopiować "do myszki"? Na to bym nie wpadł...
-
Byłem wczoraj w Galerii, czekałem, miałem sporo czasu. Zamówiłem kawę i...zacząłem obserwować ludzi. Ależ oni są różni! Znaczy - zróżnicowani ;)
Pytanie brzmi: czy "na oko", po sylwetce, urodzie, wyrazie twarzy, ubiorze (i co tam jeszcze można zobaczyć) potraficie ocenić człowieka? W sensie czy jest dobry czy zły, mądry czy gupi?
-
Można się zdziwić. Ale już po odgłosach paszczowych prędzej, chociaż też można się zdziwić.. Czasami nawet po latach.
Niby znasz człowieka (a nawet kobietę) od lat, niby spotykasz codziennie w pokoju nauczycielskim, niby uważasz, że inteligentne, obyte, ba, wykształcone podobno, a tu nagle wtem! rzuca takim komentarzem, że wątpisz w sens istnienia ludzkości jako takiej...
-
Może to był jakiś wyjątek? Albo była pod wpływem (kataru)?
-
Pod wpływem klimatu, ostatnio jakiś taki mamy nieprzyjemny ogólnie.
-
Może chodzi o klimakterium ;)
-
A jak się jedno na drugie nałoży, to już zupełna apokalipsa.
-
Byłeś w galerii i zamiast obrazów oglądałeś ludzi? Też można...
-
Bo to była galeria typów ludzkich, jak domniemywam.
-
Bo to była galeria typów ludzkich, jak domniemywam.
Ba, ale portrety, czy autoportrety?
-
Portrety jak żywe były, żadnych obrazów ;D
-
Aż mi się przypomniała znana bodaj od starożytności a popularna za baroku instytucja żywych obrazów.
Żadnej "Bitwy pod Grunwaldem"? Taniej plazmy do Saturna nie rzucili?
-
Inscenizacja "Bitwy pod Grunwaldem", to w końcu nie tak daleko Olsztyna.
-
Póki koleżanka jeszcze nie ma piooontku to zapytanie: dlaczego czerwony pasek na świadectwie nie jst czerwony tylko biało-czerwony? Czy on nie powinien się nazywać biało-czerwony? A może pasek narodowy?
-
Ale żeś wątek wygrzebał!
-
Zawsze był biało-czerwony, ale nie "narodowy", tylko państwowy.
Bo świadectwo (z paskiem, czy bez) to dokument państwowy (z PWPW przyjeżdża, nawet do niepaństwowych szkół) i jak na razie może je dostać każdy młody obywatel, niezależnie od narodowości...
A czemu "czerwony"? Bo ludzie leniwe som. I niedowidzom. I tak się przyjęło.
-
Chociaż, co ja tam wiem...
-
Ale żeś wątek wygrzebał!
Sam zakładałem, to i wiedziałem gdzie grzebać ;D
-
O właśnie, doszło do tego, jeśli chodzi o mnie z niewiadomych powodów, że określenie "narodowy" stało się pejoratywne. Kto by pomyślał? No, ale to w końcu kilkudziesięcioletnia praca od podstaw szeregu środowisk. Teraz pora na podobną karierę określenia "patriotyczny".
-
Teraz pora na podobną karierę określenia "patriotyczny".
Obawiam się że u mnie to już działa...
-
Teraz pora na podobną karierę określenia "patriotyczny".
Obawiam się że u mnie to już działa...
To się powstrzymuj!
-
No trochę trudno, jak się patrzy na patriotyczne kąpielówki na przykład.
-
No trochę trudno, jak się patrzy na patriotyczne kąpielówki na przykład.
Jak na przystojnym/przystojnej, to rzeczywiście...
-
No dobra, eksperty. Ktoś wie czemu wczoraj Forum "utkło"? Mało tak zwanego herzklekotu nie dostałem....
-
No właśnie?!?
-
Może Stefek odśnieżał ?
-
Całkiem niedawno mignął mi tu Leon, może to coś znaczy...
-
Wszystko się wyjaśni wkrótce, w wątku technicznym, jak tylko skończę zupę.
-
Pomidorówka?
-
Pomidorówka?
Ciepło, teściowa.
-
Chory jestem, to wszystko mnie wkurza. Ostatnio wnerwia mnie "poleganie na prawdzie" - jak chciałem komuś za to dać po mordzie, to powiedział, że w sądach tak mówią od lat i że to nie pis wymyślił ani nawet żaden polityk. Czy jest prawnik na sali? Bo zanim zejdę, to chciałbym to wyjaśnić...
-
Nie posiadam wiedzy w tej dziedzinie ;D
-
Tony, nie krępuj się, dawaj za to po mordzie.
-
Pytanie do eksperta: A dlaczego tu nie ma okien? A dlaczego tu nie ma klamek?
-
Ekspert: To na pewno polega na prawdzie - Seksmisja.
-
Pytanie do eksperta: A dlaczego tu nie ma okien?
Bo używasz linuxa?
-
Tony musi mieć okna, skoro miał chore gardło? Przewiało go. Mnie zresztą też, wiatr od morza. Co prawda gadam, ale jakim głosem. A może to i dobrze, zobaczymy, czy jutro sąd się przestraszy i wygram sprawę?
-
Lepiej przestrasz pojutrze KKNNWW.
-
W kaszubskich lasach grzyby są a nawet są grzyby takie, których nie znamy! Tubylcy mówią, że to borowiki amerykańskie (bo przyszły z Zachodu!) i że jadalne i smaczne - zna ktoś?
-
Czytałem o tych amerykańskich, ale rozpoznawać nie umiem.
-
A to nie jaki amerykański kozak?
-
Jakbym wiedział, że kozak to bym nie pytał.
Za to dokopałem się do zadziwiających wieści:
https://zywienie.abczdrowie.pl/borowik-amerykanski
-
No, on jest borowikowiec, ale nie borowik.
Ale za to ma rodzimą rodzinę!
Aureoboletus Pouzar (złotoborowik) – rodzaj grzybów należący do rodziny borowikowatych (Boletaceae)[1]. W Polsce występuje jeden rodzimy przedstawiciel tego rodzaju – złotoborowik drobny[2]. Na początku XXI w. na północy Polski (a także na Litwie i Łotwie) zaczął pojawiać się inwazyjny amerykański gatunek złotoborowik wysmukły (Aureoboletus projectellus)[3], ceniony ze względu na swój smak i fakt, iż rzadko jest zarobaczywiony[4].
-
Pewnie statki go przywlokły czyszcząc wodą ładownie?
Czytałem o nim, ale nie znalazłem. Jak dotąd. Tony zjedz i dawaj znać tak długo, jak będziesz mógł.