Każdy sobie palce liże.
Kto komu palce liże, ten sam jest lizany.
Gdzie dwóch liże, tam trzeci dżem zjada.
Cudzemu palce liże, a w swoim słoiku dżemu nie widzi.
Głodnemu dżem na myśli.
Lepszy dżem na palcach, niż powidła w słoiku.
Kto rano wstaje, temu Bóg dżem daje. (to dla wierzących, ale w co to już każdy sam sobie dopowie)