Gimnastyka i dużo ruchu zawsze wskazane, a takie sanatoryjne przybytki podobno dobre też nasercowo.
A i o kuracji pitnej nie należy zapominać.
Co mi przypomniało - Tony, rachunek poproszę, na priv! Bo jak pić niezapłacone?
(OK, napoczęlim Kozla, teściu sobie zażyczył, nie odmawia się w takiej sytuacji...)