Zziajanym pędem bięgnąc w mrokuOnuce zmieniając co 10 krokówZdążyłem dobiec do ciebie miłaA ty mnie z hukiem wypier*oliłaś
0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.
No teraz to mu w ogóle ciepło.Jak się okazuje zaszył się u mamusi przy kominku.
-4 to u nas było koło południa.
No jak on mógł...
Żeb jego spod lodu wyławiać nie było trzeba, odpukawszy.
A Jordan to on będzie miał za dwa tygodnie, tam sobie przynajmniej nic nie odmrozi.