Portki prują się na dupieszczurze futro pływa w zupieZ dymem spalił się schabowyNastrój jest jakby grobowy
0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
Wola zrobienia nanozlociku w Kotlinie Kłodzkiej okazała się tak duża, że moja Marylka poświęciła własne kolano byleby tylko spotkać się z Bruxą, choćby w szpitalu w Polanicy. Czego to nie robi się dla Rodziny...
No właśnie, gdzie?