Autor Wątek: Będąc na koncercie o wolnym wstępie...  (Przeczytany 4429 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Będąc na koncercie o wolnym wstępie...
« dnia: 22 Sierpnia 2008, 08:55:54 »
Pod naszym zamczyskiem miejska kultura zaserwowała nam tym razem koncert Wolnej Grupy Bukowina. Będąc od urodzenia uzależniony od ww. wykonawców pieśni niecodziennych udaliśmy się z małżonką by przeżywać i przy okazji redundować dla niecnych celów własnych i społeczności.
I co? I łokieć, dupa, cycki i łokieć po wielokroć  >:(  >:(  >:(
Społeczeństwo na koncertach typu 'wstęp wolny' zachowuje się jak na pikniku u ciotki klotki czyli baby plotkują, dzieci piszczą i płaczą, chłopy wrzeszczą albo telefonują, ochrona tupie i łazi w te i nazad. A za rogiem szanty grają...
Cały ten chaos zapisany został na nośniku flash-memory i Bóg raczy wiedzieć, czy nadaje się do czegokolwiek (gdy Bóg sie wypowie to może raczy coś udostępnić dla zainteresowanych).

Na szczęście załączone pocztówki nie są dźwiękowe:




Można też było nabyć nowe wydawnictwo (2007r.):
http://www.emuza.pl/product_info.php?products_id=362
z wszelkimi autografami i życzliwym komentarzem  :)

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38327
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Będąc na koncercie o wolnym wstępie...
« Odpowiedź #1 dnia: 22 Sierpnia 2008, 09:29:09 »
...baby plotkują, dzieci piszczą i płaczą, chłopy wrzeszczą albo telefonują, ochrona tupie i łazi w te i nazad. A za rogiem szanty grają...
...igrce w gród walą, słońce(ew. księżyc) wschodzi, kurtyna sprytnie wykorzystuje sytuację i skwapliwie zapada... ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Będąc na koncercie o wolnym wstępie...
« Odpowiedź #2 dnia: 22 Sierpnia 2008, 09:59:44 »
Dobra impreza, to płatna impreza.
Choć nie, u nasz na pikniku lotniczym zagrała kapela Kombi(i).
I przyznam, że chłopcy dali nieźle.
Ale!
Ale to było o ponad 500 metrów od piwopojów, późno w nocy i tak dalej.
Czyli rzecz nie dla dzieci, opojów (dzień dobry) i niekumatych (do widzenia)

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38327
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Będąc na koncercie o wolnym wstępie...
« Odpowiedź #3 dnia: 22 Sierpnia 2008, 11:46:34 »
u nasz na pikniku lotniczym zagrała kapela Kombi(i).
I przyznam, że chłopcy dali nieźle.
... szloch, ryki, masowa epilepsja, 6 koszów z kwiatami za kulisą...*  ;D

_________________________________
*uprzejmie wyjaśniam, że opis Bluesmanniaka odesłał mnie w kierunku zielonego drobiu (publiczność nie posiada się z oburzenia, współczucia & rozczarowania)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51636
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Będąc na koncercie o wolnym wstępie...
« Odpowiedź #4 dnia: 22 Sierpnia 2008, 11:51:18 »
Zazdroszczę koledze Bluesmanniakowi koncertu mimo widomych niedogodności. Kiedyś miałem okazję tę grupę słuchać w bardzo kameralnych warunkach - na "prywatnym" koncercie dla 100 osób rajdu bieszczadzkiego. Tylko, że ja nie mam niestety nawyków redundowania na żywo, że o braku redundatorów nie wspomnę. Koncert był fajny, acz odnosiłem wrażenie, pewnego "zmęczenia materiału" po stronie Grupy. Nic w tym chyba dziwnego.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Będąc na koncercie o wolnym wstępie...
« Odpowiedź #5 dnia: 22 Sierpnia 2008, 13:00:09 »
Zazdroszczę koledze Bluesmanniakowi koncertu mimo widomych niedogodności.....
Ech... nie wie kolega czego zazdrości... Wczoraj pokłóciłem się ze światem i źle mi z tym okrutnie. Dzisiaj jest jeszcze gorzej, nowe kłótnie i spory, w pracy rózne humory, aż słońce schowało się mimo południowej pory... A mi w duszy jęczy i tak mnie dręczy coś nieokreślonego, co jeno A.Poniedzielski mógłby dookreslić. I Wojtek Jarociński.
Bo śpiew Wojtka od lat mnie porusza, a gdy na dodatek widzę jak to robi to mam wrażenie, że dźwiga na swoich barkach wszystkie smutki i troski tego świata. No sami zobaczcie:


Na szczęście dobry Bóg, jakimś cudem chyba, raczył uratować coś z tego chaosu i dzielę się tym, choć nie wiem do końca z kim - może słońce znowu ogrzeje ten świat...
Błogo Bardzo Będe Sławił Ten Dzień

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38327
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Będąc na koncercie o wolnym wstępie...
« Odpowiedź #6 dnia: 22 Sierpnia 2008, 14:19:37 »
(...)nowe kłótnie i spory,
w pracy rózne humory,
aż słońce schowało się mimo południowej pory...

A mi w duszy jęczy
i tak mnie dręczy(...)

Czyli jest/był kolega w odpowiednim nastroju do napisania jakiegoś bluesa? Początek palce lizać  :)

Od razu mnie się taki wierszyk/piosenka przypomina, jak to ze szczęśliwego (zwłaszcza w miłości) poety to nigdy wieszcz nie wyrośnie... I jak to kobieta się musi poświęcić i temu poecie powiedzieć nie;D
Jakby jeszcze kto moją starczą pamięć wspomógł i podpowiedział, jak to szło...  ???

edit: o, już mam trochę większy kawałek:

Literatura, literatura to nie jest tylko zasługa pióra,
trzeba dziewicy, która wie
kiedy poecie powiedzieć: nie!

http://video.filestube.com/video,9f107d6847124a7a03e9.html

Reasumując - nikomu nie życzę, żeby zostawał wieszczem  ;D
A już szczególnie Bluesmanniakowi, zwłaszcza, że znając Marylę przypuszczam, że mu to nie grozi  :)
« Ostatnia zmiana: 22 Sierpnia 2008, 14:27:29 wysłana przez Bruxa »
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51636
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Będąc na koncercie o wolnym wstępie...
« Odpowiedź #7 dnia: 22 Sierpnia 2008, 16:07:52 »
Marylkę? To sie nazywa wierność rodzinie poszepszyńkich. Bluesmanniak nawet na żonę wziął sobie Marylkę! Bravou! ;D
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Będąc na koncercie o wolnym wstępie...
« Odpowiedź #8 dnia: 23 Sierpnia 2008, 01:42:14 »
To nowe wydawnictwo, nie takie znów nowe... piosenki dość, powiedziałbym, bardzo nie nowe nawet ;)

A wolne występy jakie są, takie są, ale mają jedną, niezaprzeczalną zaletę:
są wolne ;D
nie graj ze mną...

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Będąc na koncercie o wolnym wstępie...
« Odpowiedź #9 dnia: 25 Sierpnia 2008, 07:39:11 »
Marylkę? To sie nazywa wierność rodzinie poszepszyńkich. Bluesmanniak nawet na żonę wziął sobie Marylkę! Bravou! ;D
To tylko wierzchołek góry lodowej. Zresztą, podobno nie ma przypadków :)
Zgadnij, jak ma na imię małżonek Bruxy?

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38327
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Będąc na koncercie o wolnym wstępie...
« Odpowiedź #10 dnia: 25 Sierpnia 2008, 09:11:27 »
Zgadnij, jak ma na imię małżonek Bruxy?
Albo - przy jakim placu mieszka Bluesmanniak?  ;D
Rzeczywiście, nie ma przypadków. Zaraz się pewnie okaże, że ktoś z nas pracuje w prosektorium, albo co najmniej jako konserwator maszyn biurowych  :)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Będąc na koncercie o wolnym wstępie...
« Odpowiedź #11 dnia: 25 Sierpnia 2008, 12:10:54 »
Wracając do 'wolnych' przypadków, to w sobotę i nad Olsztynem wyszło w końcu słońce i naszym oczom ukazała się... "bombonierka"  :)

(bombonierka spogląda na słoneczną dziurę w zachmurzonym niebie)

Komary nie bzykały, szanty już nie śpiewały, ale pojedyncze przypadki zakłócenia porządku koncertowego jednak występowały. Oto chłodna i jakże przerażająca końcówka ww. wydarzenia bardzo, najprawdopodobniej, zgodna z duchem tegoż forum: Kopciuszek

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38327
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Będąc na koncercie o wolnym wstępie...
« Odpowiedź #12 dnia: 25 Sierpnia 2008, 13:15:15 »
Bardzo poszepszyńskie  ;D
Dostajesz ode mnie słoik dżemu, ale może na wszelki wypadek go nie jedz...  >;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Będąc na koncercie o wolnym wstępie...
« Odpowiedź #13 dnia: 25 Sierpnia 2008, 13:48:36 »

(bombonierka spogląda na słoneczną dziurę w zachmurzonym niebie)
Oczywiście proxy, jak ja nie lubię GB...
Kopciuszek
jw...
zobaczymy w domu...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51636
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Będąc na koncercie o wolnym wstępie...
« Odpowiedź #14 dnia: 26 Sierpnia 2008, 01:28:42 »
Zainspirowany postami Bluesmanniaka postanowiłem także udać się na jakiś koncert. Pomyslałem sobie, że im bliżej Olsztyna, tym koncertowisko pewniejsze. I bingo, zupełnie niespodziewanie trafiłem w Sztynorcie na grany przy 3 stopniach w skali Beauforte'a koncert wantowy:



Koncert płatny umiarkowane 15 zł za noc, nic więc dziwnego, że słuchaczy było na pęczki:



A po krótkiej chwili nieśmiałości, słuchacze włączyli się do śpiewania:



A mówiły jaskółki, ze do luftu spółki...
« Ostatnia zmiana: 16 Lipca 2009, 03:28:21 wysłana przez Cezarian »
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.