Autor Wątek: Chleb z dżemem (dyskusja okołoposzepszyńska)  (Przeczytany 33725 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38535
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Chleb z dżemem (dyskusja okołoposzepszyńska)
« Odpowiedź #30 dnia: 17 Lipca 2007, 07:46:36 »
(...) i mieć wiadro wody pod ręką bo podobno lubiły się owe telewizorki zajarać w najmniej oczekiwanym momencie.

Wodą? Wodą gasić urządzenie pod napięciem?  :o
Jeśli więcej nas miało w młodości takie pomysły to by wyjaśniało dlaczego jesteśmy zdrowo kopnięci...

Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


duch pedadoga

  • Gość
Odp: Chleb z dżemem (dyskusja okołoposzepszyńska)
« Odpowiedź #31 dnia: 17 Lipca 2007, 09:57:04 »
A musicie wiedzieć, że koledzy z firmy, na ostatnich targach kolejowych w Berlinie widzieli wodopodobny płyn do bezstratnego gaszenia urządzeń elektrycznych (również pod napięciem). Na wystawie stał sobie działający monitor zanurzony w akwarium z tym czymś. Można sobie było tam włożyć telefon albo co kto chciał :). Niestety nie przywieźli mi ani trochę tego płynu, czego im chyba nigdy nie wybaczę bo parę eksperymentów (z piciem włącznie) to bym przeprowadził. Zastanawia mnie co to było - pewnie wodny twór nasycony (czy tam roztwór nasycony) czegoś niepolarnego.
A tak a'propos to mówię wam: polarny chleb (zza kółka) z dżemem cytrynowym - palce lizać.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38535
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Chleb z dżemem (dyskusja okołoposzepszyńska)
« Odpowiedź #32 dnia: 17 Lipca 2007, 10:03:16 »
Wodopodobny, powiadasz... To otwiera zaiste nowe horyzonty w dziedzinie czarnego humoru...

Hans, do gaszenia monitora jest to w kanistrze po lewej... Po lewej, mówię... No która to jest lewa!!! A... No trudno... Trzeba jednak wezwać straż pożarną i pogotowie. Tylko ciekawe, czemu ta herbata jakoś tak dziwnie zalatu...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Chleb z dżemem (dyskusja okołoposzepszyńska)
« Odpowiedź #33 dnia: 17 Lipca 2007, 11:48:16 »
A musicie wiedzieć, że koledzy z firmy, na ostatnich targach kolejowych w Berlinie widzieli wodopodobny płyn do bezstratnego gaszenia urządzeń elektrycznych (również pod napięciem).
Zawsze mówiłem, że to forum ma swój spirit, ale nie sądziłem, że chodzi o ducha. To jest dobry duch, bo jakie forum, taki duch.
Czytam o tym płynie i zżera mnie ciekawość. Ciekawi mnie otóż, jak oni to robią, że po ugaszeniu pożaru nie mają strat w płynie? Fascynujace! ???
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38535
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Chleb z dżemem (dyskusja okołoposzepszyńska)
« Odpowiedź #34 dnia: 17 Lipca 2007, 13:55:22 »
Zawsze mówiłem, że to forum ma swój spirit (...)

O, ja kudłaty-durnowaty!
Teraz mnie się dopiero wyjaśniło, co to za wodopodobny płyn być może! Spiryt, ani chybi...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Online Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21230
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Chleb z dżemem (dyskusja okołoposzepszyńska)
« Odpowiedź #35 dnia: 17 Lipca 2007, 14:13:25 »
powiedzmy sobie to otwarcie, dziczą jaką wtedy byliśmy.

Dzik jest  dziki,dzik jest zły
kto spotyka w świetlicy dzika
ten rubina w klatce szybko zamyka
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Stefan

  • Gość
Odp: Chleb z dżemem (dyskusja okołoposzepszyńska)
« Odpowiedź #36 dnia: 17 Lipca 2007, 15:04:34 »
Choć pamiętam jak dziś, gdy nadjeżdżał na peron pociąg prosto ze wschodniej cywilizacji, to wysypawło sie z niego setki telewizorów. Szklane perony powiadam wam, od telewizorów...

Oj tak,łza się w oku zakręciła na wspomnienie tamtych czasów.Sam w pamiętnym roku 1989 przytarabaniłem telewizor (ciężki jak tank) z Moskwy.W jednym ręku torba w drugim telewizor zawinięty w koc i okręcony sznurem jak baleron.Jak ja dałem se sam radę?
A ja zakupiłem byłem 1000 baterii (d. R6, obecnie AA) marki Toshiba.
Ważyło to prawie tyle samo co Rubin, ale jednak było mniejsze...
No i nie wybuchało, tylko czasem wylewało.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Chleb z dżemem (dyskusja okołoposzepszyńska)
« Odpowiedź #37 dnia: 17 Lipca 2007, 18:09:58 »
A ja zakupiłem byłem 1000 baterii (d. R6, obecnie AA) marki Toshiba.
Ważyło to prawie tyle samo co Rubin, ale jednak było mniejsze...
No i nie wybuchało, tylko czasem wylewało.

Kumpel zastosował w zeszłym roku takąż taktykę. Na wycieczkę w dzikie i niebezpieczne okolice zabrał był pudełko (25 szt) baterii AA do aparatu fot. Wyśmiałem go, ufny w swą wspaniałą ładowarkę acz do czasu... W ładowarce od razu, jak to się mawiało we wspominanej w tym wątku mojej szkole średniej, "upipcyła" się wtyczka. No a dodatkowo trzeba było mieć ją gdzie wetknąć, z czym czasem były problemy. Wagowo plus dla ładowarki ale niewiele, tak jeden rządek baterii (pomiar obarczony błędem bo w stanie nietrzeźwym, o ile pamiętam - ale jednak). Zastanawiam się nad zrobieniem na ten sezon takich ładownic jak w niesłusznym filmie "Czapajew" (apage!) na zapas baterii.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Online Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21230
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Chleb z dżemem (dyskusja okołoposzepszyńska)
« Odpowiedź #38 dnia: 17 Lipca 2007, 19:47:42 »
Wodą? Wodą gasić urządzenie pod napięciem?  :o
Jeśli więcej nas miało w młodości takie pomysły to by wyjaśniało dlaczego jesteśmy zdrowo kopnięci...

Skoro nam zaszło na pożary to mam zapytanie.
Jak wiadomo:dziecko+zapałki=pożar
To czy:pożar-zapałki=dziecko??? ???
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38535
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Chleb z dżemem (dyskusja okołoposzepszyńska)
« Odpowiedź #39 dnia: 17 Lipca 2007, 20:54:39 »
Względnie: pożar - dziecko = zapałki

Ale nie wiem czego to dowodzi  :-\
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Chleb z dżemem (dyskusja okołoposzepszyńska)
« Odpowiedź #40 dnia: 17 Lipca 2007, 21:14:56 »
To dowodzi, że jak się bawi ogniem, to się potem w nocy sika.
nie graj ze mną...

duch pedadoga

  • Gość
Odp: Chleb z dżemem (dyskusja okołoposzepszyńska)
« Odpowiedź #41 dnia: 17 Lipca 2007, 22:00:01 »

Kumpel zastosował w zeszłym roku takąż taktykę. Na wycieczkę w dzikie i niebezpieczne okolice zabrał był pudełko (25 szt) baterii AA do aparatu fot.

Taak - zagadnienie transportu energi w odpowiednich wiadrach na takie wyjazdy jest bardzo interesujące. Rok temu na wyjazd do Rumunii wziąłem zmodyfikowaną rosyjską latarkę ręczną, która służyła zarówno jako źródło światła, jak i ładowarka telefonów. Oczywiście można było sobie pozwolić tylko na SMSy i to często wysyłane we dwójkę (druga osoba ładowała). Ale za to jak nam to wyćwiczyło mięśnie dłoni! ;) No i podziw w miejscach publicznych wzbudzało. Często używaliśmy tego do wykurzenia kogoś częstującego nas dymem papierosowym :D.

Tegoroczny wyjazd do Skandynawii był większym wyzwaniem bo w grę wchodziło również ładowanie akumulatorów do aparatu. Zakupiłem więc odpowiednią ilość "Lamp ogrodowych słonecznych" i zmontowałem panel. Było prawie dobrze choć parę dni pochmurnych + wzięte przez pomyłkę z domu rozładowane akumulatorki dały mi popalić - kradłem słońce gdzie się dało również wzbudzając pewne zainteresowanie (choć u przyjaznych naturze Skandynawów połączone z uznaniem). Oczywiście wziąłem też zmodyfikowaną ładowarkę do telefonu pozwalającą na ładowanie telefonu z gniazdka (bz), akumulatorków z gniazdka i telefonu z akumulatorków. Szkoda, że dopiero po jakichś 10 dniach zauważyłem, że pewien typ wagonów, którymi sporo jeździłem ma gniazdka, tyle, że niepozorne i to pod sufitem, niewidoczne zatem spod ronda kapelusza. Później to już wyszedłem na prostą ale niestety pod koniec wysiadłem z pociągu, tzw "gumowego nosa" zapominając o wyjęciu z sufitu ładowarki z dyndającym pakietem akumulatorków i wysyłając tym samym cały zestaw do Kopenhagi. Mam nadzieję, że sobie to w porę wyciągnęli bo inaczej panie - trzask prask i po wszystkim.
Trwają prace nad pociągową prądnicą wiatrową bazującą na wentylatorze komputerowym. Próby z odkurzaczem wychodzą pomyślnie :)

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Chleb z dżemem (dyskusja okołoposzepszyńska)
« Odpowiedź #42 dnia: 17 Lipca 2007, 22:46:30 »
No i porszę, jaka nam się duchowa dyskusja rozwinęła. Nie mam niestety taki zdolności inżynieryjnych, jak wiadomy duch, ani tez jego zdolności pedadogicznych. Jednak, znając duszne zwyczaje pedadogiczne sugerowałbym przerobienie dynamka od roweru na... prądnicę! Prądnica do akumulatorków to jest to! To chyba nie będzie trudne? Tylko, czy poza kołem (wiadomo jakim, nie muszę mówić), można jeździć na dwóch kołach? ???
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Chleb z dżemem (dyskusja okołoposzepszyńska)
« Odpowiedź #43 dnia: 17 Lipca 2007, 23:26:13 »
Przyzwoite jak na lata tuż po 1989 ogniwko słoneczne dało się zmajstrować z takich byczych metalowych tranzystorów dostępnych i kupowanych czasami "na wagę" - mogły być nawet braki byle jedno złącze miały OK. Oczywiście nic darmo - należało odpiłować im wieczka i zalepić jakimś maksymalnie przejrzystym a wodoodpornym materiałem. Przy czym należało uzyć ich sporo, sens to zaczynało mieć przy około 25 połączonych zarówno szeregowo jak i równolegle. Całość była mocno toporna ale w ciągu dnia ładowały akumulator ręcznej (sdiełano w SSSR) latarki tak, że w nocy mozna bylo się dość spokojnie posługiwać ww. latarką.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51954
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Chleb z dżemem (dyskusja okołoposzepszyńska)
« Odpowiedź #44 dnia: 18 Lipca 2007, 16:38:01 »
I pewnie trzeba było to to urządzenie nosić w dwóch walizkach? Mówię to oczywiście z zazdrości, gdyż nigdy nawet nie zbliżyłem się do skonstruowania takiego cuda. Przypomniał mi się za to stary (z wczesnych lat 80-tych co najmniej) dowcip, o nowym elektronicznym zegarku made by SSSR, który potrafił na ówczesne czasy wszystko, ale zasilanie nosiło się w dwóch walizkach, które należało odstawić, celem spojrzenia na zagarek. ;D
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.