Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1075135 razy)

0 użytkowników i 6 Gości przegląda ten wątek.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38337
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #180 dnia: 28 Stycznia 2008, 19:12:24 »
Najmocniej przepraszam, że zmieniam temat  ;) , ale właśnie wyjęłam ze skrzynki list z ubezpieczalni (takiej z lwem). Cytuję jak następuje:


Szanowny Panie

W nawiązaniu do poprzedniej korespondencji informuję, że po rocznicy polisy wpłacił Pan drugą składkę w wysokości 100.00 zł, tj. obowiązującą w poprzednim roku polisowym. Przypominam, że obowiązująca składka z tytułu umowy ubezpieczenia jest równa 100.00 zł.

Proszę zatem o wpłacenie w możliwie najkrótszym terminie brakującej kwoty, tj.:
0.00zł
na nasze konto bankowe wskazane na załączonym formularzu.

S:)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #181 dnia: 28 Stycznia 2008, 20:06:27 »

Proszę zatem o wpłacenie w możliwie najkrótszym terminie brakującej kwoty, tj.:
0.00zł
na nasze konto bankowe wskazane na załączonym formularzu.

S:)
Dlaczego?
S:)
jak mawiał klasyk
Pero, perooo itd.
Może właśnie śpiewał o tym zerze (trudne słowo)?
Edit
Sprawdziłem, nie da się przelać 0.
A więc musisz iść do okienka, albo podeślj mi, ja podejdę (i tak mam tam kredyt, a więc będzie mi po drodze).


Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38337
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #182 dnia: 28 Stycznia 2008, 20:07:51 »
No ba, kiedy odsetki rosną...
 ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #183 dnia: 28 Stycznia 2008, 21:02:30 »
Zero? To chyba chodzi o Zbigniewa Ziobrę? Musisz im wysłać Zbigniewa Ziobrę.
("panie pośle, pan jest zerem")
nie graj ze mną...

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #184 dnia: 28 Stycznia 2008, 21:53:06 »
Zero? To chyba chodzi o Zbigniewa Ziobrę? Musisz im wysłać Zbigniewa Ziobrę.
("panie pośle, pan jest zerem")
Wole być zerem niż milerem...

Offline PiesMurzyn

  • najinteligentniejszy z Poszepszyńskich
  • Hydraulik
  • Nowy Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 34
  • słoiki dżemu truskawkowego +3/-0
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #185 dnia: 28 Stycznia 2008, 22:29:05 »
Najmocniej przepraszam, że zmieniam temat  ;) , ale właśnie wyjęłam ze skrzynki list z ubezpieczalni (takiej z lwem). Cytuję jak następuje:
Proszę zatem o wpłacenie w możliwie najkrótszym terminie brakującej kwoty, tj.:
0.00zł
na nasze konto bankowe wskazane na załączonym formularzu.

S:)

To sie w pale a nawet secamie nie mieści. ::)
Proszę o dżem bo Poszepszyńscy słabo karmią ;)

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3839
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #186 dnia: 29 Stycznia 2008, 08:03:26 »
Proszę zatem o wpłacenie w możliwie najkrótszym terminie brakującej kwoty, tj.:
0.00zł
na nasze konto bankowe wskazane na załączonym formularzu.

No nie ma rady, dura lex sed lex: trzeba wyskoczyć z zera złotych oraz ustawowych odsetek (jak mniemam około 0.00 PLN). Wcale bym się nie zdziwił jakby za brak wpłaty zera złotych trafiało się na listę dłużników i do windykacji... trzask prask i po wszystkim...
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #187 dnia: 29 Stycznia 2008, 09:47:15 »
To może coś takie, jakże pasującego do pewnego odcinka Rodzinki.

Znajomy lekarz zapisywał co ciekawsze wrzuty pacjentów oto jedna z nich:
Lekarz do pacjentki:
- Prosze wyjąć protezę.
Pacjentka:
- Czyją?
L: - No jak to czyją?! Swoją! A ma pani jakąs inną?
P: - No bo wie pan doktor... Górną to ja mam swoją... Ale dolną zięcia...
L: - I pasowała?!!!
P: - A watą podłożyłam i jakoś pasuje!!!
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38337
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #188 dnia: 29 Stycznia 2008, 14:59:18 »
Wpisanie na listę dłużników to jeszcze nic, zaraz mnie najprawdopodobniej zamkną za naubliżanie pracownikowi na infolinii  ;D

Od wczoraj bawię się w ciuciubabkę z UPSem. Wróciwszy z Rady Pedagogicznej ciemnym wieczorem zastałam na drzwiach nalepione awizo. Żółte. Awizo nie chciało się odlepić, więc mam na drzwiach żółtą plamę. Kurier był o 11tej, wtedy to ja mam lekcje z 6E. Zadzwoniłam grzecznie pod wskazany numer i poprosiłam, żeby się postarali dostarczyć dziś między 15 a 17.
O 14 wracam do domu i widzę na drzwiach awizo. Żółte. Kurier był o 12.35. Dopisał na awizo, że może jeszcze ewentualnie być jutro przed 14.Zadzwoniłam pod wskazany numer. Mam nadzieję, że rozmowa się nagrywała, bo szkoda by było żeby tak piętrowe wiązanki zaginęły w pomroce dziejów.  ;D
Uprzejma pani z infolinii wyjaśniła mi, że tak być musi, bo oni tylko w tych godzinach dostarczają do Piastowa. Czyli moja wina, bo nie wpadłam na to, że mam sobie wziąć urlop, żeby odebrać paczkę.  0>[

Wniosek 1: Nie psioczyć bez powodu na Pocztę, oni przynajmniej nie nalepiają żółtego awiza na drzwi.

Wniosek 2: Pięknym absurdalnym akordem się nowy rok zaczyna - a mamy dopiero styczeń...  :o

PS: Czytam sobie właśnie po raz n-ty Trzech panów w łódce i cisną mi się na klawiaturę takie klasyczne Jerome'owe frazy jak positively furious i good, substantial, old fashioned curses  Jak to dobrze móc się podeprzeć w trudnych chwilach literaturą ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3839
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #189 dnia: 29 Stycznia 2008, 22:03:03 »
PS: Czytam sobie właśnie po raz n-ty Trzech panów w łódce i cisną mi się na klawiaturę takie klasyczne Jerome'owe frazy jak positively furious i good, substantial, old fashioned curses  Jak to dobrze móc się podeprzeć w trudnych chwilach literaturą ;D

Eberhardt Mock z książek pana Krajewskiego tak miał - aby się uspokoić dokonywał w pamięci analizy zdań łacińskich, ale jak to nie pomagało to... trzask prask i po wszystkim... Może i dobry sposób!!

Ja przeszedłem jednak jakiś czas temu z PP na kurierów. A to dlatego, że pewnego dnia odkryłem w skrzynce złowieszcze Awizo. Nie wskazywało ono jednak, tak jak dotychczas, pobliskiej poczty, a krakowską Pocztę Główną. Cóż, że wrześniowy wieczór pięknym był niewymownie, pomaszerowałem te 35 minut tam i drugie tyle nazad. Zadziwiające że wnętrze Centralnej Odbiorowni Paczek i Podobnych Przesyłek nijak nie kojarzy się na pierwszy rzut oka z pocztą: można tam bez problemu nabyć kosmetyki, środki czystości, prasę i takie tam... Usiłowałem znaleźć w tym wszystkim pozytywy: w końcu mogło być "...nasz donosiciel nie zastał Pana ... do odbioru po 18 w UP 1 Warszawa...".
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38337
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #190 dnia: 29 Stycznia 2008, 22:59:00 »
UP 1 Warszawa to sympatyczne skądinąd miejsce jest. Bardzo popularne zwłaszcza w okresie tzw last minute jeśli idzie o wysyłanie PITów do skarbówki.  ;D

Co do mojego poprzedniego posta - imaginujcie sobie, że jednak dostarczyli jeszcze dziś wieczorem. Kurier nr 748 (ten od nalepiania awizo) miał jakiś taki dziwny lęk w oczach...  >;D
Zawsze twierdziłam, że grunt to się dogadać...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26166
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #191 dnia: 30 Stycznia 2008, 08:23:49 »
Co do mojego poprzedniego posta - imaginujcie sobie, że jednak dostarczyli jeszcze dziś wieczorem. Kurier nr 748 (ten od nalepiania awizo) miał jakiś taki dziwny lęk w oczach...  >;D
Zawsze twierdziłam, że grunt to się dogadać...
No ba, ale ty znasz języki! A co ma zrobić szary obywatel  :'(

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38337
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #192 dnia: 30 Stycznia 2008, 11:40:24 »
Podstawy łaciny to chyba każdy Polak zna. Biegle  ;D Wystarczy trochę inwencji twórczej w łączeniu podstawowego słownictwa i już. Polszczyzna jest zresztą wyjątkowo elastycznym językiem pod tym względem, wystarczy zacząć zdanie od "TY... !" i uzupełnić dowolnym rzeczownikiem, ewentualnie dodać przymiotnik na okrasę... Np: "Ty kaloryferze!" "Ty słoju niemyty!" "Ty gruszko parchata!"  ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #193 dnia: 31 Stycznia 2008, 09:05:27 »
Nie dość, że Bruxa, to kobieta. Przecież takiej to się nawet diabeł nie oprze, a co dopiero mówić o biednym doręczycielu, pocztowym lub nie.
Zaś Twoją zdolność do słowotówrstwa znamy i podziwiamy od dawna. Doręczyciel na pewno do tej pory czuje się zaszczycony, że otworzyłaś przed nim nieznane obszary lingwistyki, składni, frazeologii, że o łacinie w kilkunastu egzotycznych językach nie wspomnę ;).
"Gruszka parchata"? Chodzi oczywiście o gruszkę irygacyjną?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26166
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #194 dnia: 31 Stycznia 2008, 09:09:13 »
... Np: "Ty kaloryferze!" "Ty słoju niemyty!" "Ty gruszko parchata!"  ;D
Och jak przyjemnie  0:)  Mów do mnie jeszcze...