Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1075131 razy)

0 użytkowników i 7 Gości przegląda ten wątek.

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #75 dnia: 18 Lipca 2007, 15:57:23 »
Nie mogłem się powstrzymać, żeby zamieścić tu tego linka:
:D
nie graj ze mną...

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38336
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #76 dnia: 18 Lipca 2007, 16:12:41 »
Nas to może zaszokować, a co dopiero takich Latynosów...
Beata Pawlikowska (blondynka z Ukajali) opisywała, jak jeden bodaj Peruwiańczyk został zaproszony przez znajomą polską rodzinę do domu. Wszystko szło dobrze, do momentu kiedy córeczka gospodarzy pochwaliła sie swoją ukochaną świnką (morską, oczywiście). Gość przyjrzał się zwierzątku badawczo, pomacał w strategicznych rejonach, po czym obwieścił, że świnka jest już "gotowa", bardzo tłusta, i że służy odpowiednimi przepisami kulinarnymi, palce lizać... A potem się dziwił, że już go więcej nie zapraszali...

A skoro o zwierzątkach mowa...
http://www.novinky.cz/krimi/za-utyrani-ovce-pujde-muz-do-vezeni_118938_kqao4.html
Za utýrání ovce půjde muž do vězení. Jak się wyraził sam zainteresowany: "Šel jsem do salaše a pomilovali jsme se" , czyli jak to w piosence Zembatego: Zawinięty w stary koc, czekał aż nadejdzie noc, a i owca też czekała niecierpliwie...   ;D
Heeej, żebyś ty jeszcze gotować umiała...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #77 dnia: 19 Lipca 2007, 18:34:48 »
Dyskusja bardzo ciekawa, szkoda tylko że moja organiczna niechęć do klikania w linki na podejrzanych forach (a nikt nie zaprzeczy, że nasze takie jest), pozbawia mnie meritum dyskusji.
No ale od czego wyobraźnia?

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38336
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #78 dnia: 19 Lipca 2007, 18:42:49 »
Forum może i podejrzane, ale adres novinky.cz jak najbardziej szacowny. Można się tam na przykład dowiedzieć, że z ledovych napoju hrozi angina  ;D
I po co komu wikipedia...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3839
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #79 dnia: 22 Lipca 2007, 21:23:09 »
Psiakostka, zastanawiałem się czy to wrzucać. Żeby sprawa była jasna: na 99.9% uważam, że to - nomen omen - kaczka dziennikarska, zresztą sam ogólny tzw. wydźwięk to sugeruje. Istnieje jednak te 0.1% że ktoś w naszym zacnym parlamencie jest aż takiego kalibru idiotą i że spotkamy się wszyscy w gustownych kaniołkach przy kociełku z asfaltem :) ...

Tekst pochodzi z http://www.rmf.fm/fakty/?id=120864. RMF dokopało się ponoć do czegoś takiego:

Projekt ustawy o zmianie ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy oraz o zmianie niektórych innych ustaw.

Nowelizacja wprowadza nowy rozdział 16a zatytułowany: „Podejmowanie przez obywateli polskich pracy przy organizacji EURO 2012”.

Wg dodanych przepisów:
W celu obrony dobrego imienia Ojczyzny oraz w celu kształtowania jedynie słusznych postaw moralnych i obywatelskich, obywatele polscy oraz osoby fizyczne przebywające czasowo na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej zobowiązani są do pracy społecznej w ramach przygotowań do organizacji EURO 2012.

Dalej projekt przewiduje zasady wykonywania pracy społecznej przy EURO 2012. W projekcie czytamy m.in.:
Każdy obywatel polski w wieku od 18 do 60 roku życia (kobiety) i 65 roku życia (mężczyźni) zobowiązany jest do przepracowania w ramach przygotowań do organizacji EURO 2012 dwóch dni w każdym roku kalendarzowym począwszy od roku 2008.

Młodociani zobowiązani są do przepracowania w ramach przygotowań do organizacji EURO 2012 jednego dnia w każdym roku kalendarzowym począwszy od roku 2008.

Osoby fizyczne przebywające czasowo na terytorium Polski zobowiązane będą do pracy społecznej proporcjonalnie do czasu przebywania na terytorium Polski.

Projekt ustawy wprowadza również wiele zmian w innych obowiązujących ustawach np.:

w ustawie lustracyjnej sankcje za złożenie nieprawdziwego oświadczenia lustracyjnego (tzw. kłamstwa lustracyjnego) mogą zostać skrócone poprzez przepracowanie w ramach przygotowań do organizacji EURO 2012 dodatkowych 20 dni w każdym kolejnym roku kalendarzowym aż do roku 2012. Prace te wykonywane będą po uzyskaniu pisemnej zgody Ministra Koordynatora ds. Służb Specjalnych oraz Prezesa IPN na wniosek kłamcy lustracyjnego. Dodatkowe prace wykonywane będą w miejscu wskazanym przez szefa biura organizacyjnego EURO 2012.

Zmiany nie ominęły również ustawy „Karta Nauczyciela”. Tam wśród kar dyscyplinarnych pojawiła się dodatkowa kara: praca w ramach przygotowań do organizacji EURO 2012 w określone przez komisję dyscyplinarną soboty lub niedziele.

Sankcje za uchylanie się od robót wpisane zostały do nowelizacji Kodeksu Wykroczeń:

Kto nie dopełnia obowiązków wynikających z rozdziału 16a ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy albo odmawia pracy w ramach przygotowań do organizacji EURO 2012:
- uważany będzie za niedojrzałego społecznie i będzie musiał przejść jednodniowe szkolenie patriotyczne w najbliższym Urzędzie Gminy. Następnie ma odpracować przewidziany limit w miejscu wskazanym przez szefa biura organizacyjnego EURO 2012.

Nowelizacja przewiduje, że osoba, która bez należytego usprawiedliwienia nie stawiła się na szkolenie, może zostać doprowadzona siłą do najbliższego Urzędu Gminy celem odbycia szkolenia lub obciążona karą pieniężną w wysokości do 10 000 złotych.

Projekt ustawy nowelizuje również przepisy ustawy „Prawo o ruchu drogowym”, zobowiązując Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji do zmian w rozporządzeniu w sprawie postępowania z kierowcami naruszającymi przepisy ruchu drogowego, poprzez wprowadzenie nowego taryfikatora, który będzie przewidywał za niektóre wykroczenia zamiast punktów karnych obowiązek prac przy organizacji EURO 2012.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #80 dnia: 22 Lipca 2007, 21:45:04 »
bravoux2
1x dla Baadera za wklejke zamiast linka
1x dla ustawodawcy za pomysł, który mi się bardzo podoba.
Tym sposobem możemy (w przyszłości) zorganizować olimpiadę, puchar świata a nawet tour de france!!!


Online Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21006
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #81 dnia: 22 Lipca 2007, 22:32:24 »
Tym sposobem możemy (w przyszłości) zorganizować tour de france!!!

Da się zrobić.Franców ci faktycznie u nas dostatek.Niektóre nawet ładne.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3839
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #82 dnia: 22 Lipca 2007, 23:26:37 »
Właściwie tą metodą mozna zrobić dokładnie wszystko np. zorganizować załogowy lot na Marsa. Jestem już całkiem pewien że to fałszywka. Ale jaki cel miał (miau!) w jej puszczaniu RMF?
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38336
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #83 dnia: 23 Lipca 2007, 00:09:59 »
Stara, chińska (a my się nie boimy dobrych wzorców), metoda wysłania człowieka na Księżyc... "Bo my tak jeden na drugiego, jeden na drugiego, jeden na drugiego..."
Oczekuję rozporządzenia powołującego oddziały hunwejbinów, którzy po zdyscyplinowaniu nauczycieli zajmą się wyłapywaniem wróbli.

A za najcięższe przewinienia kierować się będzie do organizacji prac nad Euro. Każdy wie, że fizyczna robota to pikuś, zorganizować czyn społeczny to inna broszka...

I trzecia myśl na niedzielę - dolar ma pokrycie w złocie, a złotówka znów będzie miała pokrycie w cynie.
Społecnym...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #84 dnia: 23 Lipca 2007, 01:40:32 »
Nas to może zaszokować, a co dopiero takich Latynosów...
Beata Pawlikowska (blondynka z Ukajali) opisywała, jak jeden bodaj Peruwiańczyk został zaproszony przez znajomą polską rodzinę do domu. Wszystko szło dobrze, do momentu kiedy córeczka gospodarzy pochwaliła sie swoją ukochaną świnką (morską, oczywiście). Gość przyjrzał się zwierzątku badawczo, pomacał w strategicznych rejonach, po czym obwieścił, że świnka jest już "gotowa", bardzo tłusta, i że służy odpowiednimi przepisami kulinarnymi, palce lizać... A potem się dziwił, że już go więcej nie zapraszali...

A skoro o zwierzątkach mowa...
http://www.novinky.cz/krimi/za-utyrani-ovce-pujde-muz-do-vezeni_118938_kqao4.html
Za utýrání ovce půjde muž do vězení. Jak się wyraził sam zainteresowany: "Šel jsem do salaše a pomilovali jsme se" , czyli jak to w piosence Zembatego: Zawinięty w stary koc, czekał aż nadejdzie noc, a i owca też czekała niecierpliwie...   ;D
Heeej, żebyś ty jeszcze gotować umiała...
Czyli nakryli go na kryciu? Przerażające...
Co zaś do informacji Baadera, to mnie tam nie dziwi. Kiedyś - nie tak dawno przecież - pasożytów społecznych uchylających się od pracy goniono do niej administracyjnie, samochody ciężarowe nie mogły mieć pustych przebiegów (Wrona czuwała), że o subotnikach nie wspomnę.
Ja się nie boję, mieszkam w puszczy, nie znajdą mnie, a jak znajdą, to mnie ekolodzy ochronią
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3839
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #85 dnia: 23 Lipca 2007, 10:00:18 »

I trzecia myśl na niedzielę - dolar ma pokrycie w złocie, a złotówka znów będzie miała pokrycie w cynie.
Społecnym...

A tak tak, znany to dowcip. Zwykle jednocześnie z nim opowiadano taki: "jaka jest wzajemna relacja kursów funta, rubla i dolara? Funt rubli jest wart jeden dolar" :) Niektóre kawały polityczne w czasach PRL były niesamowicie celne przy znikomej objętości.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3839
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #86 dnia: 23 Lipca 2007, 10:07:45 »
Co zaś do informacji Baadera, to mnie tam nie dziwi. Kiedyś - nie tak dawno przecież - pasożytów społecznych uchylających się od pracy goniono do niej administracyjnie,

No ba. Pasożytów owych nazywano też "niebieskimi ptakami" - rzadki to przypadek, że ludowa władza posiłkowała się cytatem z Biblii w (pół)oficjalnej terminologii (jest tam wszak mowa o ptakach niebieskich co nie sieją i nie orzą o ile pamiętam). Był na ten temat skecz w Bezalkoholowej Audycji Rozrywkowej BAR. Redaktor pytał tego faceta co dubbingował Gargamela w Smurfach:

- No a jakie konkretnie niebieskie ptaki pan zwalcza?
- A niech pan popatrzy na tamte gołębie: nic nie robią tylko siedzą i za przeproszeniem paskudzą!
- No to co? Pogonimy?
- A jak! Sio! Do łopaty! Do miotły! Do... do... do budy!
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline anoosia

  • Hydraulik
  • Aktywny Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 183
  • słoiki dżemu truskawkowego +7/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #87 dnia: 23 Lipca 2007, 20:36:20 »
A ja znów napisałąm jedno z moich pokręconych opowiadań o aniołach. Takie Sleeping with ghosts tyle, ze z aniołami tym razem.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3839
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #88 dnia: 25 Lipca 2007, 12:52:06 »
Jak wykształciuchy wiedzą, rzymski cesarz Kaligula zrobił był w swoim czasie senatorem swojego konia. U nas może być niebawem zupełnie podobnie. A oto pierwsza - nomen omen - jaskółka tego trendu. Informacja pochodzi z http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/news/pies-dorna-domaga-sie-przeprosin-od-tvn,949658


Pies marszałka Dorna domaga się przeprosin od TVN
Środa, 25 lipca (07:35)

Ludwik Dorn domaga się, aby portal TVN24 przeprosił jego sukę Sabę, która poczuła się dotknięta zamieszczonym na portalu materiałem filmowym "Problemy Saby" - informuje dzisiejszy 'Dziennik".

Zażalenie Saby, napisane przez rzecznika marszałka, znalazło się na stronach internetowych Sejmu.

Pies miał poczuć się dotknięty filmikiem z komentarzem Bronisława Komorowskiego ws. Komisji Śledczej ds. CBA.

"Takie działanie ma znamiona zorganizowanej akcji dyfamacyjnej zarówno przeciwko psu pana Marszałka jak i psom w ogóle. Jeśli sugestie, jakoby pies pana Marszałka Dorna miał coś wspólnego z akcją CBA bądź powołaniem komisji śledczej, będą się powtarzały, to Marszałek będzie zmuszony powiadomić o tym Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, ponieważ Saba nie bierze łapówek, ani na komendę "bierz" nie "wzięłaby" dziennikarza TVN24, autora tej insynuacji. [...] I chociaż nie istnieje prawny obowiązek przewidziany w prawie prasowym, to jednak Ludwik Dorn jako Marszałek Sejmu oczekiwałby przeprosin w stosunku do swojego psa" - można przeczytać na sejmowych stronach.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #89 dnia: 25 Lipca 2007, 20:23:20 »
A wywadało się taki inteligentny...
Co Waszeć nasz taką papką karmisz co i raz?
To my mamy wymyślac takie informacje, a nie je cytować
I to mimo nazwy wątku...
A poza tym, TVN to telewizja DeLoeve!