Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1074947 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38333
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #750 dnia: 24 Lipca 2009, 10:15:36 »
News goni newsa...

120 pocisków przeciwlotniczych i 5 pocisków moździerzowych zabezpieczyli wczoraj saperzy na terenie powiatu krasnostawskiego. Wszystkie te niewybuchy to najprawdopodobniej pozostałości z okresu II wojny światowej i z pewnością nie ostatnie. Policjanci apelują o ostrożność.
 
Wczoraj dyżurny krasnostawskiej policji otrzymał zgłoszenie, że w miejscowości Boniewo gmina Fajsławice podczas prac remontowych przepustu, pracująca tam koparka wykopała mocno skorodowany niewybuch. Na miejsce natychmiast udali się policjanci, którzy zabezpieczyli teren do czasu przybycia saperów. Ze względów bezpieczeństwa, prace remontowe zostały czasowo wstrzymane. Łącznie zabezpieczonych zostało 5 pocisków moździerzowych.

via KWP Lublin

Gmina Fajsławice, akurat. Wszyscy wiemy, że Fajsławice nie istnieją (jak celofyzy). Ani chybi, Wojsławice.
Wędrowycz pewnie cholery dostał, jak się dowiedział, że mu arsenalik odkopali. Nu, następny news będzie pewnie o spalonym komisariacie  ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #751 dnia: 24 Lipca 2009, 10:22:10 »
No, miszczem cza być
nie o to mnie chodziło
Woda sodowa lepsza niż klozetowa

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3839
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #752 dnia: 24 Lipca 2009, 11:23:17 »
Wędrowycz pewnie cholery dostał, jak się dowiedział, że mu arsenalik odkopali. Nu, następny news będzie pewnie o spalonym komisariacie  ;D

Z pewnością. Jest też pewna szansa, że arsenalik należał do monarchisty Semena. Choć naprawdę nie wiadomo co lepsze :)
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51643
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #753 dnia: 24 Lipca 2009, 13:06:21 »
Odkopano pięć pocisków Cruise i 15 moździerzowych pocisków Stinger, jak też 120 przeciwlotniczych pocisków Strieła. Jak ustaliła policja, większośc z tych niewybuchów pochodziła z okresu II Wojny Światowej, zaś dwa , co wykazało badanie metodą węgla C14, pochodzą jeszcze z późnego plejstocenu. Dwoma ostatnimi znaleziskami zainteresował się już Wydział Historii Naturalnej Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #754 dnia: 26 Lipca 2009, 20:24:33 »
Oto relacja "mojego" Niemca po powrocie z Meksyku:
Po zwiedzeniu USA wjechaliśmy do Meksyku. Pierwszy tydzień spędziliśmy na pustyni.By uzupełnić zapasy pojechaliśmy do wioski. Widzimy ogródek i Meksykanów pijących piwo. To po hamulcach i do stolika. Podchodzi chyba właściciel i o coś pyta. Ja od razu:
- Cerweza per fawor. (drodzy bojownicy, piszę tak jak usłyszałem)
[W]łasciciel:
- >Kampunia?<
Nie wiem czego on chce bo wszystko co umiałem po hiszpańsku to już powiedziałem, więc dla spokoju mówię;
- Si.
Za chwilę podchodzi kelner w białej poplamionej marynarce, ze szkłem i piwami na tacy, i facet (koło 60-tki) zaczyna nalewać z butelek do kufli. A ręka tak mu się trzęsie, że aż żal patrzeć.Uciekam wzrokiem od tych rąk żeby faceta nie peszyć, bo przecież jakoś musi zarobić na życie. Wypiliśmy to piwo. Ciepłe i kiepskie, i zamawiamy następne.
Znowu pytanie: >Kampunia?<
Pokazuję, że nie! Myślę sobie: przyniosą inne, może lepsze?
Przychodzi ten sam kelner, niesie (niestety!!) takie samo piwo....
I nalewa do szklanek,.. a ręka mu ani drgnie!!
...i w ten sposób dowiedziałem się, że >kampunia< znaczy "z pianką"   

Offline Bartleby

  • Male Impersonator
  • Hydraulik
  • Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 76
  • słoiki dżemu truskawkowego +11/-1
  • Płeć: Kobieta
  • I would prefer...not to.
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #755 dnia: 26 Lipca 2009, 21:10:02 »
Ciepłe i kiepskie

Teraz wiem do czego pił Brudny Harry mówiąc:
Harry: Kaktusów nienawidzę!

Hawk
Bo gdy się milczy, milczy, milczy to apetyt rośnie wilczy na poezję, co – być może – drzemie w nas. :) (JK)

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51643
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #756 dnia: 26 Lipca 2009, 22:40:41 »
Ciepłe i kiepskie

Teraz wiem do czego pił Brudny Harry mówiąc:
Harry: Kaktusów nienawidzę!

Hawk
Howgh, Kampunia.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #757 dnia: 26 Lipca 2009, 23:13:47 »

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38333
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #758 dnia: 26 Lipca 2009, 23:47:27 »
Oj, z życia wzięte  :D

Konkurs jest. wchodzimy na stronę http://www.simonscat.com/competition.html pobieramy obrazek w wersji A4



wycinamy, robimy Sajmonkotu odjechane zdjęcie, wysyłamy, wygrywamy książkę albo koszulkę. Albo oryginalny rysunek ręką autora uczyniony. Z autografem. Ale nie napisano, czy kot też się podpisze.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #759 dnia: 27 Lipca 2009, 07:04:09 »
http://www.joemonster.org/filmy/17859/Kot_Simona_i_mucha
I koniec dyskusji!
Kur... ka wodna! A mi nie bangla :(
Może kto na Ala podrzuci?

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #760 dnia: 27 Lipca 2009, 08:26:14 »
http://www.joemonster.org/filmy/17859/Kot_Simona_i_mucha
I koniec dyskusji!
Kur... ka wodna! A mi nie bangla :(
Może kto na Ala podrzuci?
mówisz i masz. Wruce na ala wszsytkie
Leci. Jak doleci to będzie

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #761 dnia: 27 Lipca 2009, 09:21:03 »
Doleciało. Bravou mucha!
Ale wersja 'orchestrated' budzenia kotem zrobiła na mnie piorunujące wrażenie - jeszcze się trzęsę ze strachu!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51643
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #762 dnia: 27 Lipca 2009, 11:37:31 »
Kurczę. Ile ja tracę nie mając kota. Jednak i ile zyskuję. To tylko świadczy, że wszystko na tym świecie ma plusy i minusy. Nawet kot.
Na szczęście wszystkie moje koty nie uganiały się za muchami. Jednak jak kot ma gdzie się wybiegać, to i w domu raczej spokój (oczywiście nie dotyczy to foteli). Jeden nawet uganiał się za psem, a w zasadzie odwrotnie, bo dodawanie jest w tym wypadku przemienne. Do tej pory pamiętam, gdzie kotka pochowaliśmy... :-\, bo niestey kotek był jeszcze mały, a pies już duży. Jak dla kotka nawet za bardzo.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bartleby

  • Male Impersonator
  • Hydraulik
  • Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 76
  • słoiki dżemu truskawkowego +11/-1
  • Płeć: Kobieta
  • I would prefer...not to.
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #763 dnia: 27 Lipca 2009, 11:48:13 »
A posiadanie kotka to plus dodatni czy ujemny? bo ja sie zastanawiam nad nabyciem w zasadzie
Bo gdy się milczy, milczy, milczy to apetyt rośnie wilczy na poezję, co – być może – drzemie w nas. :) (JK)

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51643
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #764 dnia: 27 Lipca 2009, 11:50:41 »
A posiadanie kotka to plus dodatni czy ujemny? bo ja sie zastanawiam nad nabyciem w zasadzie
Czy ja dobrze widzę? Bartelby? Wróciła? O joy!  ,^, Mam nadzieję, że już na stałe. KOtek tak, tylko musisz się zdecydować, czy inwestujesz w rasę mięsną, czy w wełnistą.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.