Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1076917 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #645 dnia: 22 Czerwca 2009, 07:01:56 »
I kto to mówi?
Wszystko odbyło się lege artis...

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38476
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #646 dnia: 22 Czerwca 2009, 13:25:54 »
Miało nie być o kozach, ale skoro to taki atrakcyjny temat, to proszę bardzo...
Załączam real skan z lokalnej gazety o jakże łatwym do wymówienia tytule Euroregio Glacensis, bo mam wrażenie, że gdybym tylko zacytowała, to powiedzielibyście, ze nieudolnie naśladuję Stefana  ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Ali

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 4985
  • słoiki dżemu truskawkowego +46/-0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym mniej wiem...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #647 dnia: 22 Czerwca 2009, 13:30:07 »
A wiecie jak silny jest związek: alkohol i kozy? Jeśli ktoś chce sam zobaczyć, to proszę: http://www.zumi.pl/0,alkohol,Kozy,indeks.html
Dwie rzeczy są nieskończone: Wszechświat i głupota ludzka, choć co do Wszechświata to nie byłbym tak całkiem pewny. Albert Einstein

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #648 dnia: 22 Czerwca 2009, 13:32:14 »
Piłem w Kozach nie raz, nie dwa.
Nie zaimponujesz mi.
W zasadzie nie ma miejsca w Koazach, gdzie nie piłem :)
No tak -  nie piłem w przejściu poziemnym w Kozach.
« Ostatnia zmiana: 22 Czerwca 2009, 13:38:47 wysłana przez Stefan »

Offline Ali

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 4985
  • słoiki dżemu truskawkowego +46/-0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym mniej wiem...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #649 dnia: 22 Czerwca 2009, 13:35:50 »
A ciągnąc temat kóz. To zboczone zwierzęta! Uwialbiają trójkąty! http://www.smog.pl/wideo/12222/koza_i_dwa_zolwie/
Dwie rzeczy są nieskończone: Wszechświat i głupota ludzka, choć co do Wszechświata to nie byłbym tak całkiem pewny. Albert Einstein

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38476
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #650 dnia: 23 Czerwca 2009, 07:42:34 »
Kochani, tak sobie myślę, że koza to może i dobra na dzień powszedni. Ale na specjalne okazje...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #651 dnia: 23 Czerwca 2009, 08:37:11 »
I tu wkraczamy nasze tereny górzyste, co skłąnia nas do stwierdzenia, że
Lepsza własna prymitywna owca niż może i lepsza, acz obca ideologicznie koza.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51891
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #652 dnia: 23 Czerwca 2009, 11:56:48 »
I tu wkraczamy nasze tereny górzyste, co skłąnia nas do stwierdzenia, że
Lepsza własna prymitywna owca niż może i lepsza, acz obca ideologicznie koza.
Czy kozia ideologia to kozizm? Ciekawe, co mówi na temat społecznej własności pochyłych drzew.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Ali

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 4985
  • słoiki dżemu truskawkowego +46/-0
  • Płeć: Mężczyzna
  • Im więcej wiem, tym mniej wiem...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #653 dnia: 23 Czerwca 2009, 22:18:51 »
A swoją drogą które
I tu wkraczamy nasze tereny górzyste, co skłąnia nas do stwierdzenia, że
Lepsza własna prymitywna owca niż może i lepsza, acz obca ideologicznie koza.

A swoją drogą która koza jest Ci, Stefanie, ideologicznie obca (albo ideologicznie owca):
1. zool.: ssak z rodziny krętorogich
2. pot., przest.: areszt, więzienie
3. muz.: rodzaj instrumentu muzycznego dętego; zob. też dudy
4. pot., żart., przen.: mała grudka wydzieliny z nosa
5. pot.: mały, żelazny piecyk z rurą
6. gw.: wypchana koźlęca skóra noszona przez młodzieńców w zapusty

Albo jeszcze inaczej:

koza domowa i inne ssaki z rodzaju Capra, rodziny krętorogich
- koza śruboroga (markur)
- koza bezoarowa
- koza rasy saaneńskiej
- koza burska
koza - samica sarny
koza (ryba) i inne ryby z rodziny piskorzowatych
- koza dunajska
- koza złotawa
koza – statek do przewozu zboża
koza - instrument muzyczny
Kapella (Capella, Koza) - gwiazda w gwiazdozbiorze Woźnicy
Koza - miejscowość w województwie opolskim
Stefan Koza (1913-1986) - franciszkanin, misjonarz
Koza - miasto w Kamerunie
Koza - prefektura w regionie Kara w Togo
Dwie rzeczy są nieskończone: Wszechświat i głupota ludzka, choć co do Wszechświata to nie byłbym tak całkiem pewny. Albert Einstein

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51891
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #654 dnia: 24 Czerwca 2009, 02:57:11 »
Rety! Fascynujące! Jak taki przykładowy, przeciętny Grek sobie z tym wszystkim radzi?

Nik mi nie wmówi, że zwłaszcza na początku, w wieku młodzieńczo-młodzieńczym nie przytrafiają się takiemu Greku mniej lub bardziej przykre pomyłki, będące najprawdopodobniej obiektem żartów rodziców, rodzeństwa, a przede wszystkim kolegów.
Wyobraźmy sobie, jakie problemy nastręcza mu choćby pierwsze w życiu właściwe (ekhm...) spozycjonowanie kozy burskiej (niezbędna pomoc Anglika) podczas rejsu na kozie - statku do przewozu zboża płynącym do Kozy - prefektury w regionie Kara w Togo, gdy robi to równocześnie trzymając w jednym ręku kozę - rodzaj dętego (czyli naciąganego) instrumentu muzycznego, zaś drugą grzebiąc za kozami w nosie i jednocześnie poprawiając na plecach kozią skórę przygotowaną na zapusty w miejscowości Koza w Kamerunie, wypchaną instrumentami astronomicznymi niezbędnymi do obserwacji gwiazdy Capella w gwiazdozbiorze Woźnicy-Dziewicy, jednym okiem obserwującego kotłujące się za statkiem w poszukiwaniu koziego sera liczne kozy złotawe - półsieroty z rodziny piskorzowatych.
Wszystko to zaś w ogromnym stresie spowodowanym ciążącym od miłosierdzia, podejrzewającym najgorsze, wzroku koziego franciszkanina, pierwszego misjonarza wśród kóz, autora alfabetu koziego, kozyrylicy.

No to moim zdaniem, nie ma rady, żeby ten Grek od razu sobie z tym poradził. ;) ??? Musi się potknąć on lub koza.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38476
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #655 dnia: 24 Czerwca 2009, 07:42:22 »
Dla takiego Stefana (Kozy) nie ma rzeczy niemożliwych.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #656 dnia: 24 Czerwca 2009, 08:03:35 »
Dla takiego Stefana (Kozy) nie ma rzeczy niemożliwych.
I to mnie boli...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51891
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #657 dnia: 24 Czerwca 2009, 09:51:52 »
Dla takiego Stefana (Kozy) nie ma rzeczy niemożliwych.
I to mnie boli...
Współczujemy Ci, ale nie zrozumiemy. Dla nas jest wiele rzeczy niemożliwych.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline szczutek

  • Kompanijny kolaborant bez klasy; As szkodnictwa
  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 2281
  • słoiki dżemu truskawkowego +140/-459
  • Nie zrozumiałem pytania
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #658 dnia: 24 Czerwca 2009, 11:25:47 »
Dla nas jest wiele rzeczy niemożliwych.

Mi się nigdy nie udało skompilować kodu źródłowego żadnego programu pod Linuxem.
Węgiel to antracyt. Antracyt to ty. Skriabin zjadł karabin, a ciotka ma wszy.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #659 dnia: 24 Czerwca 2009, 11:26:26 »
Dla takiego Stefana (Kozy) nie ma rzeczy niemożliwych.
I to mnie boli...
Współczujemy Ci, ale nie zrozumiemy. Dla nas jest wiele rzeczy niemożliwych.
Ot turek...
Boli mnie, że ja nie jestem Stefan Koza...