Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1076274 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51867
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #390 dnia: 12 Stycznia 2009, 16:00:45 »
Po sobie, ale co tam.
Szefem PZLA został ob. o nazwisku (nomen-omen) Skucha.
Wg mnie, to jest kuszenie losu.

Słusznie, może nawet skuszenie losu. :-X
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38459
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #391 dnia: 14 Stycznia 2009, 16:56:53 »
http://esensja.pl/film/wiesci/tekst.html?id=6690

Cicha woda z kolegi Baadera. Siedzi jak mysz pod miotłą, ani się zająknie, że do Oskara pretenduje  ;D Trzymajmy kciuki.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51867
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #392 dnia: 14 Stycznia 2009, 23:23:53 »
http://esensja.pl/film/wiesci/tekst.html?id=6690

Cicha woda z kolegi Baadera. Siedzi jak mysz pod miotłą, ani się zająknie, że do Oskara pretenduje  ;D Trzymajmy kciuki.
Nie wiem, czy mu gratulować, czy współczuć. Na jaw wyjdą wszystkie Baaderowskie kompleksy...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #393 dnia: 15 Stycznia 2009, 06:42:25 »
eeeeeeeeeeeeeeee
Klikłem w nadziei że coś....
A tu takie....
Minus! 0>[

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38459
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #394 dnia: 15 Stycznia 2009, 08:33:40 »
Jak ja to przeżyję... Idę się zakopać łopatką saperską w ogródku...  :'(

No dobrze, zrehabilituję się. Teraz lepiej?  http://pl.youtube.com/watch?v=WAyCi4cObmI
 ;D

Z tego co widać murowany kandydat do Oscara, powinno się amerykanom spodobać: wybuchy, pościgi, strzelaniny, epatowanie przemocą, momenty... I jeszcze ogrywa ulubioną amerykańską fobię. Baader, rób miejsce na kominku na statuetkę  ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51867
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #395 dnia: 15 Stycznia 2009, 08:53:41 »
Z tego co widać murowany kandydat do Oscara, powinno się amerykanom spodobać: wybuchy, pościgi, strzelaniny, epatowanie przemocą, momenty... I jeszcze ogrywa ulubioną amerykańską fobię. Baader, rób miejsce na kominku na statuetkę  ;D
Lub miejsce na statuetce na kominek.
Mogliby podczas tych gali oskarowych, Niedźwiedziowych, Globowych itp. wręczać także kominki. Gdzie stawiać takie statuetki?
Wszędzie jednak ten minimalizm i taniocha...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3844
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #396 dnia: 15 Stycznia 2009, 10:41:39 »
Joj, nie miałem pojęcia że takie cuś się pojawiło w wątku. Oczywiździe bardzomiprzyjemnie.

Czas by zmienić nicka - coraz mniej znajomych pamięta kontekst jego powstania (na 1 roku pewien pan dr rozdał nam b. poważną listę z żądaniem wpisania sobie loginów i haseł do uczelnianej poczty a wszyscy wybrali sobie takie jakieś dwuczłonowe, wieloznaczne zestawy. Spowodowało to oczywiście wielką busl... bulserwację i przydzielenie czysto losowych nazw. Ale kilka osób tak już się podpisywało w mailach i na forach).

A co do statuetki. Statuetek ci u nas dostatek ale i tę przyjmiemy jakby co. Trochę jak St. Lem który nie lubił czemuś ruchu fanowskiego i gdy ww. fani dopadli go w domu a następnie wręczyli nagrodę (niestety nie pamiętam jaką) zaniósł ją do kuchni bo kojarzyła mu się z tłuczkiem. Oscarem jakby co mozna orzechy du... łupać.

PS. Jakie kompleksy? Jaaa??
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #397 dnia: 15 Stycznia 2009, 16:06:34 »
Czy film Oskar, dostał Oskara? A jeśli tak to wersja z Luim, czy Sylwkiem? To takie już moje czysto takie techniczne rozważania, ale mnie osobiście bardziej oryginał...
nie graj ze mną...

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38459
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #398 dnia: 16 Stycznia 2009, 17:20:43 »
Z życia wzięte, czyli najlepszy zasłyszany dzisiaj dowcip (live na stacji Wa-wa Zachodnia).
Pociąg z Grodziska Mazowieckiego do Warszawy Wschodniej odjedzie z bliżej nieokreślonym opóźnieniem. Za opóźnienie przepraszamy.
Ha! normalnie baki zrywać jak świeże wiśnie! To kolejowe poczucie humoru...  S:)
Jednakowoż uważam ten skecz za lekko niedopracowany. No bo co to za dowcip utknąć pociąg na Zachodniej, skąd można się ewakuować byle autobusem? A mogli nas utknąć w średnicowym...   >:D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3844
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #399 dnia: 04 Lutego 2009, 00:32:35 »
Rozwodzący się facet chce dostać z powrotem nerkę (brzmi jak tytuł z podforumeczka Stefana B.):

http://news.bbc.co.uk/2/hi/americas/7818751.stm

Może i racja, ale jakoś tak... Nie lepiej dogadać się, by była żona kupiła mu gdzieś, jak to się mawia w Małopolszcze, ganc nową nerkę?
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #400 dnia: 04 Lutego 2009, 06:06:38 »
Czułem się upokorzony, zdradzony, disrespected lekceważone i dla mnie jako osoba, jako człowiek, jako mąż, jako ojca".

Dr Batista's lawyer, Dominic Barbara, said his client was "asking for the value of the kidney" that he gave his wife. Dr Batista adwokata, Dominika Barbara, powiedział jego klient był "z prośbą o wartości nerki", który dał jego żony.

A lawyer for Mrs Batista said: "The facts aren't as represented by Dr Batista. We will be addressing the issues before the judge within the next few days." Prawnik dla pani Batista powiedział: "Fakty nie są reprezentowane przez dr Batista. Będziemy kwestiami przed sędzią w ciągu najbliższych kilku dni.

To tak dla tych co nie lubią klikać :)

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38459
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #401 dnia: 04 Lutego 2009, 07:00:27 »
Zawsze lubię sobie popatrzeć na takie maszynowe tłumaczenie. Daje mi jakieś takie poczucie, że jako tłumacz mogę spać spokojnie  ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #402 dnia: 04 Lutego 2009, 07:10:20 »
Zawsze lubię sobie popatrzeć na takie maszynowe tłumaczenie. Daje mi jakieś takie poczucie, że jako tłumacz mogę spać spokojnie  ;D
Dobra.
Obiegłem kamień --> kamień został przeze mnie obiegnięty.
Obszedłem kamień --> kamień został przez mnie ???

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3844
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #403 dnia: 04 Lutego 2009, 07:57:35 »
Obszedłem kamień --> kamień został przez mnie ???

Obejdziony. Nie mylić z podobnym w brzmieniu słowem "objedzony".
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26269
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #404 dnia: 04 Lutego 2009, 08:30:01 »
a gdzie tam! zdecydowanie - obszednięty