Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1075112 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #330 dnia: 09 Października 2008, 23:39:42 »
Co się będę rozpisywał - źródło może nie jakieś wybitne, ale za to co za finezja ;)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pismo_Kozak%C3%B3w_zaporoskich_do_su%C5%82tana_Mehmeda_IV
nie graj ze mną...

pomiot pedadoga

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #331 dnia: 10 Października 2008, 09:35:21 »
Od razu przypomniało mi się to:
http://arturandrus.bloog.pl/id,2128113,page,10,index.html

A może założymy sobie kącik twórczości samouwielbieńczej:

To ja, admirał wielki Togo,
Przed którym tylko klękać mogą.
Ozdoba kraju ciętej wiśni,
Co każdej pannie się w noc przyśni,
Japońskie Słońce, pół Księżyca,
Jedyna wyspy tej dziewica.
Uznajcie zaraz moją władzę
Bo wam pokażę kamikadze...
Poddajcie szybko Port Artura
Bo was zamęczę na torturach.

I uwłaczającej:

Heicośtam Togo, ty tak śmierdzisz,
Że aż się chce <expressis verbis>
Wypustku u kurzego mostka
Ty kur... cze pióro Ech! Psiakostka!
Ty nędzny sługo samuraja
Kopany co dzień w... różnych krajach.
Sponiewierana, nędzna gejszo
Zgnij przed Światową Wojną Pierwszą
Niech ci pancernik wjedzie w oko
Mam cię, jak Marian rów, głęboko
Śnić możesz o kapitulacji
Chyba, że dżem dasz - do kolacji.
DJ

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38336
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #332 dnia: 10 Października 2008, 16:12:55 »
Nic na razie nie napiszę, dopóki nie dojdę do siebie po przeczytaniu tamtego expressis verbis...
Ale mu dołożyli, no  :o ...kołodzieju macedoński... Nawet ja bym na to nie wpadła, a mam się za dość biegłą w tej materii  ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #333 dnia: 10 Października 2008, 17:57:36 »
Znakomite, znakomite. Zanim mowa mi wróci (w końcu mowa nie trawa, może powrócić), przypomnę słynny konkurs Rycerzy Waligórskiego - konkurs w lżeniu i obrażaniu przeciwnika, gdzie zdarzały się i kwiatki o tureckim szpiegu, co srywał w biegu.
Konkurs, przypomnę, wygrał Zagłoba mówiąc do Pana Muszalskiego Ty wuju, czy jakoś podobnie.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #334 dnia: 11 Października 2008, 02:06:58 »
...wygrał Zagłoba mówiąc do Pana Muszalskiego Ty wuju, czy jakoś podobnie.
To właśnie dowodzi niezwykłej trudności sztuki lżenia i obrażania. Nie każdy może sobie od tak lżyć.
A ileż konfliktów to może wywołać?
nie graj ze mną...

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38336
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #335 dnia: 11 Października 2008, 10:16:50 »
Toż już romantycy o tym pisali: Chodzi mi o to, by język giętki powiedział wszystko, co pomyśli głowa...
Ale prawdziwego mistrza poznać po tym, że jak pan Zagłoba, bez zbędnego owijania w bawełnę i mnożenia detali, potrafi odpowiednie dać Rzeczy - Słowo...  ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21003
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #336 dnia: 11 Października 2008, 14:46:57 »
to właśnie dowodzi niezwykłej trudności sztuki lżenia i obrażania

Mam doskonale opanowaną sztukę leżenia i obrażania.Przy oglądaniu meczy,szczególnie siatkówki.Wstyd się przyznać ale z naciskiem na damską.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #337 dnia: 11 Października 2008, 18:59:03 »
to właśnie dowodzi niezwykłej trudności sztuki lżenia i obrażania

Mam doskonale opanowaną sztukę leżenia i obrażania.Przy oglądaniu meczy,szczególnie siatkówki.Wstyd się przyznać ale z naciskiem na damską.
Fasiol ma rację. Dzisiaj wieczorem z powodu naszych piłkarzy będą najprawdopodobniej świetne warunki do doskonalenia sztuki leżenia i obrażania.
Nic także nie stoi na przeszkodzie, aby wprawiać się w sztuce leżenia i obnażania się.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #338 dnia: 11 Października 2008, 19:12:27 »
to właśnie dowodzi niezwykłej trudności sztuki lżenia i obrażania

Mam doskonale opanowaną sztukę leżenia i obrażania.Przy oglądaniu meczy,szczególnie siatkówki.Wstyd się przyznać ale z naciskiem na damską.
Fasiol ma rację. Dzisiaj wieczorem z powodu naszych piłkarzy będą najprawdopodobniej świetne warunki do doskonalenia sztuki leżenia i obrażania.
Nic także nie stoi na przeszkodzie, aby wprawiać się w sztuce leżenia i obnażania się.
Dobra sztuka nie jest zła - choćby sztuka mięsa.
Sztuka sztuką, ale liczę na jakieś sztuczki w wykonaniu "naszych".
BTW - którzy to "nasi"?
nie graj ze mną...

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #339 dnia: 11 Października 2008, 20:37:28 »
BTW - którzy to "nasi"?
Ci co mają na sobie coś czerwonego i białego :)

zewłok pedadoga

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #340 dnia: 11 Października 2008, 21:40:24 »
A ja dziś wyjątkowo nie jestem całkowitym ignorantem w sprawach meczowych bo jechałem pociągiem z Wrocka do Katowic i nie sposób się było nie dowiedzieć (choć lżenia i obrażania było wyjątkowo mało jak na tego typu ekipy).
A w przypadku kontaktów z Czechami o obrazę wcale nietrudno i to nawet przy dobrych intencjach - takie to już przypadki językowe.
Co do tzw "naszych" to polecam trochę elastyczności - to wcale nie jest oczywiste kto tu "nasz" :P W kręgach okołowrocławskich tym bardziej :P.
A we Wrocku byłem na tzw imprezie kolejowej, która nierzadko przy tzw "fotostopach" również obfituje w "lżyny" typu "<expressis verbis>, ty <expressis verbisie>, <wyexpressisuj verbis> z kadru!"

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38336
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #341 dnia: 11 Października 2008, 21:53:50 »
Jakub Blaszczykovsky utekl naší obraně a chladnokrevným lobem přehodil Petra Čecha.

Jak na <expressis verbis> to marne jakieś  ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #342 dnia: 11 Października 2008, 22:07:59 »
Jakub Blaszczykovsky utekl naší obraně a chladnokrevným lobem přehodil Petra Čecha.

Jak na <expressis verbis> to marne jakieś  ;D
A ty za kim jesteś?

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21003
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #343 dnia: 11 Października 2008, 22:33:44 »
YES!YES!YES!

Chciałem dodać fajny załącznik ale:Katalog załączników jest pełny. Spróbuj wysłać mniejszy plik i/lub skontaktuj się z administratorem. :'(
« Ostatnia zmiana: 11 Października 2008, 22:44:02 wysłana przez Fasiol »
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #344 dnia: 11 Października 2008, 22:34:55 »
Ktokolwiek by nie wygrał byłoby niby dobrze, ale wiadomo... Wrocław do Czech od paru ładnych lat już nie należy. ;D
Pozdrowienia dla pewnego Jaromira zza południowej granicy, który pewnie w tym momencie też nie może być specjalnie zasmucony. ;)

YES!YES!YES!
Kaziu byłby dumny. Ale że jednak jesteśmy w Polsce to odpowiem: Tak, Tak i jeszcze raz Ano! ;)
nie graj ze mną...