Przyszła mi do głowy straszna, ba potworna myśl. Przecież te dotychczasowe wszystkie wymogi, certyfikaty, zezwolenia itp. to mały pikuś. Jak trzeba będzie mieć odpowiedni certyfikat od policji, psychologa, towarzystwa opieki nad bidulkami, socjologa, psychiatry, anestezjologa na picie alkoholu, to dopiero będzie dramat.