Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1078726 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26304
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8160 dnia: 31 Stycznia 2018, 07:08:22 »
Podmoście już zajęte, obwodnica Olsztyna, tam nie da się mieszkać...

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38523
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8161 dnia: 31 Stycznia 2018, 09:32:16 »
No ba, każdy by chciał.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51952
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8162 dnia: 31 Stycznia 2018, 14:10:18 »
Podmoście już zajęte, obwodnica Olsztyna, tam nie da się mieszkać...
Ejże, wygospodarujesz coś na pasie awaryjnym?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38523
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8163 dnia: 08 Lutego 2018, 21:21:22 »
Tymczasem, już niedługo na najbliższej stacji Orlenu...



Ciekawe, czy będą jajka w wysokooktanowej wersji Verva. I jak ta oferta zostanie uwzględniona w systemie punktowym? Zatankuj 100 litrów mleka, a otrzymasz 2000 pkt, dzięki którym będziesz mógł kupić kolekcjonerską bańkę w promocyjnej cenie?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51952
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8164 dnia: 08 Lutego 2018, 22:29:01 »
A może: zatankuj 1000 l mleka, a dostaniesz gratis 1000 punktów i darmowy zimowy płyn do spryskiwaczy o smaku mleka 2%"
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8165 dnia: 15 Lutego 2018, 23:24:04 »
Tymczasem we Małopolszcze...

(...) Uwagę niektórych dziennikarzy przykuła jednak nie tyle sama historia, co przedmioty odnalezione przy sprawcach pobicia. Na zdjęciu opublikowanym przez policję widać, że ostrze wspomnianego wcześniej tasaka przypomina kształtem... lajkonika. "Małopolska to stan umysłu" - podsumowała krótko na Twitterze Beata Biel z TVN24.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,23006956,tasak-z-lajkonikiem-przedmiot-pozadania-kibola-malopolska.html

Co racja to racja. Zaiste piękny; mam nadzieję że trafi do Muzeum Etnograficznego (zajmującego się wszak różnymi dzikimi plemionami) a nie przepadnie w policyjnym magazynie...

Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51952
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8166 dnia: 15 Lutego 2018, 23:28:33 »
Znakomity ten tasak. Zwracam w związku z tym kol. Baaderowi uwagę, że trudno nazwać dzikim plemię, które potrafi sporządzić takie artefakty?
A kiedy doczekamy się relacji z Mandżurii, prawda?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38523
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8167 dnia: 16 Lutego 2018, 06:37:40 »
Żyw, kol. Baader, żyw! Ale może nie zechce wracać do dzikiego kraju z kolebki cywilizacji...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26304
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8168 dnia: 16 Lutego 2018, 06:52:37 »
A może kolega wpadł na Igrzyska, żeby pomóc naszym?

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38523
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8169 dnia: 16 Lutego 2018, 06:58:30 »
Czyli możemy liczyć na medal?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26304
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8170 dnia: 16 Lutego 2018, 07:01:57 »
Ta jest, medal w kształcie lajkonika! ;D

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51952
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8171 dnia: 16 Lutego 2018, 09:31:54 »
Ta jest, medal w kształcie lajkonika! ;D
To chyba za saneczkarstwo?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3849
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8172 dnia: 18 Lutego 2018, 12:36:18 »
A może kolega wpadł na Igrzyska, żeby pomóc naszym?

Niestety. Ale wróciłem, nieco skołowany, co ciekawe różnica czasu jakaś mniej strawna była w stronę "nazad". To nie była wycieczka, a przynajmniej teoretycznie, praca ale to i owo udało się zobaczyć. Niestety w mocno zimowej scenerii. Celem był Szanghaj i małe miasteczko (co to jest w Chinach 3.5 miliona mieszkańców) Wuhu. Oraz trochę poza planem - Nankin. Zatem okolica kojarząca się z aligatorami i monsunami - a tymczasem miał miejsce atak zimy. Mieszkańcy byli lekko zaskoczeni z czego zdałem sobie sprawę gdy odpuścili oczyszczanie drzwi obrotowych do hotelu. Wrażeń milion, da się to podsumować klasycznym zdaniem: "Mają rozmach s....ny"! Szukałem śladów dziadka Jacka i chyba najbliżej byłem gdy lokalny ryneczek sprzątali ze śniegu mający iście japoński wygląd żołnierze Armii Ludowowyzwoleńczej pod dowództwem, wypisz wymaluj, kaprala Jedziniaka. Zadziwiają dwie rzeczy: użycie "naszej" karty płatniczej to loteria: może ściana da pieniążki a może nie da. Oni mają lokalny system, ma niby wszelkie stowarzyszone loga Visy, MC i jeszcze z 20 operatorów ale niewiele z tego wynika. No i nie za bardzo idzie też dogadywanie się w JBO (języku bardzo obcym). Reakcją jest zwykle wyciągnięcie telefonu i dziarskie obustronne wpisywanie w translatorek. Ale udaje się dogadać z dużą poprawką, trochę a'la Dwukwiat w "Kolorze Magii" (restauracja: "Duża trzy kolce ryba dobra bardzo nie ma podać"?). Swoją drogą oni się tam za bardzo "nie szczypią" z tłumaczeniami: ucz się towarzyszu innostrańcu ideogramów albo porównuj w trybie graficznym :) Ale po jakimś czasie zauważa się podobieństwa i można dość skutecznie przemieszczać się metrem, tanim i dobrze działającym. Sporo policji. Ogólnie przyjaznej i pomocnej (zwłaszcza dla obcokrajowca) - ale gdy w parku w Szanghaju pojawił się delikwent uprawiający jakiś taneczny "performens" czujny funkcjonariusz wyrósł jak spod ziemi i życzliwie jako jedyny obejrzał cały występ. Natomiast już na lotnisku mały "zonk": Google - nima. FB - brak. Whatsapp - jak wyżej. Ale gdy włączałem telefon rano system chyba trochę głupiał: Google działało kilka minut, a WA potrafił i do południa podziałać. Jednocześnie tu i ówdzie reklamy VPNów do obchodzenia tej niedogodności, zupełnie jawne... Kraj niewątpliwie przepiękny ale i baardzo różny od tych położonych bliżej.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51952
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8173 dnia: 18 Lutego 2018, 13:07:36 »
A bobry po śniegu wychodzą, jak po deszczu?
Co tam FB, nasze forum mogłeś oglądać?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38523
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #8174 dnia: 18 Lutego 2018, 21:21:15 »
Apropos Dwukwiata, to nie próbowałeś, mam nadzieję, nikogo namawiać na "tu bez pieczeni"?

Swoją drogą, w temacie tej niewrażliwości na problemy lingwistyczne - to chyba wynika z tego, że nie ma czegoś takiego  jak język chiński i wcale nie trzeba inostrańca, żeby była okazja do wyciągania translatorka, może być szwagier z innej prowincji. I faktycznie znajomość ideogramów wiele ułatwia, bo akurat te są wspólne.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.