Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1075072 razy)

0 użytkowników i 5 Gości przegląda ten wątek.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z pracy)
« Odpowiedź #255 dnia: 23 Czerwca 2008, 13:36:19 »
Kolega wrócił z Belgii i miał do oddania 246 euro.
Likwidatura przyjęła 245 euro, odmówiła przyjęcia monety 1 euro.
Kolega będzie obciążony na pasku kwotą 1 euro.
No bo wie pan, co my zrobimy z 1 euro?
Na pytanie jak w związku z tym rozliczyć się z kwoty 246 euro nie uzyskał odpowiedzi.
Mała rzecz, a cieszy... ;)

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z pracy)
« Odpowiedź #256 dnia: 23 Czerwca 2008, 14:14:16 »

Kolega będzie obciążony na pasku kwotą 1 euro.

No to jakoś da radę to nosić, nawet na szyi . Jakby go tak obciążyli 1kg  :o

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #257 dnia: 23 Czerwca 2008, 15:43:26 »
Na szczęście nie natknął się na ciężarówkę marki Zubr!!
I tak przejechałby pod spodem.
nie graj ze mną...

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38335
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z pracy)
« Odpowiedź #258 dnia: 23 Czerwca 2008, 16:27:43 »
Kolega wrócił z Belgii (...)

Moja druga połowa wróciła niedawno od Żygabitów z konferencji. Przed wejściem na konferencję żygabiccy organizatorzy (les organisateurs) zażyczyli sobie zobaczyć dokumenty uczestników, celem wydania legitymacji uprawniającej do wejścia na teren (i konsumpcji w bufecie). Ponieważ jeden z kolegów mojej drugiej połówki nie mógł się  doszukać dowodu osobistego (bo najprawdopodobniej już się  zaczął aklimatyzować, mimo że jeszcze nie był w bufecie), więc nonszalancko rzucił na stół prawko. No i teraz może się pochwalić legitymacją, z której wynika, że jednym z uczestników konferencji był niejaki Messieur Prawo Jazdy, de Pologne  ;D

Jak to Stefan powiedział, mała rzecz, a cieszy  ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #259 dnia: 24 Czerwca 2008, 06:40:00 »
Oryginalne, Stefan nic od siebie nie dodał. Czysta vklejka

Koncern Fiat oficjalnie przeprosił w piątek Chiny za telewizyjną reklamę najnowszego modelu Lancii Delty z udziałem amerykańskiego aktora Richarda Gere'a, praktykującego buddysty, zaprzyjaźnionego z dalajlamą i głośnego krytyka chińskiej polityki wobec Tybetu. Fiat przyznał, że reklama może "urazić wrażliwość narodu chińskiego".

Piękne, nie?
A kto nas przeprosi za reklamy...
No właśnie, jakieś pomysły?

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3839
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #260 dnia: 24 Czerwca 2008, 08:22:53 »
Wszystkie koncerny piwne, za reklamy dzielone w swoim czasie na pół. To się nazywało w czasach szkolno - studenckich "robieniem smaka" i było uważane za wyjątkowo nieetyczne.
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38335
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #261 dnia: 24 Czerwca 2008, 08:40:26 »
Fiat właśnie, za niesławną reklamę o historycznych symbolach. Tę, w której okazało się, że mamy wspólną historię z Chińczykami właśnie (wmontowane zdjęcia z placu Tiananmen)  ;D
Były zresztą różne narodowe wersje tej reklamy - ciekawe, czy w chińskiej też użyto wiadomych zdjęć? Czy wmontowano im raczej skoty i koksowniki z Placu Defilad?  ;)
« Ostatnia zmiana: 24 Czerwca 2008, 08:46:38 wysłana przez Bruxa »
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Opowieść z życia wzięta (czyli z pracy)
« Odpowiedź #262 dnia: 30 Czerwca 2008, 09:45:20 »
A u nasz w firmie ma być dziś JE panie Waldku, pan się nie boi
Niby firma prywatna, a przygotowania jak za Gierka.
Nie było takich, jak był nawet Edgar.
Dziś rano (przed 6) nie mogłem się dostać do biura, bo trawa jeszcze nie obeschła. (Nieqmatym dodaje, że nie obeschła od malowania, a nie od rosy).
Jedyne dobre to to, że jak prezes zajrzał do mojego biura, spojrzał na mnie i rzekł do swojej świty
- Tu nie, tu nie wprowadzamy.  ;D

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38335
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #263 dnia: 30 Czerwca 2008, 15:17:04 »
JE Panie Waldku to przecież w końcu wyższy urzędnik, od Gosia, znaczy. Od Gosia każdy urzędnik jest wyższy...
Ale żeby miał alergię na koty to nie wiedziałam.  ;)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Opowieść z życia wzięta (czyli z radia)
« Odpowiedź #264 dnia: 01 Lipca 2008, 07:23:35 »
Za Trójką:
W Holandii zakazano palenia papierosów (tytoniu) w lokalach. I teraz będzie ciekawe:
Marychę można palić dalej (byle nie była wymieszana z tytoniem).
Czy ja muszę coś jeszcze wymyślać???

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38335
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #265 dnia: 01 Lipca 2008, 07:29:20 »
Ależ to logiczne - dym z marychy mniej szkodzi otoczeniu  ;D

Czy ja muszę coś jeszcze wymyślać???
Musisz. Bo skąd by świat brał takie genialne pomysły, jak nie od ciebie?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3839
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #266 dnia: 01 Lipca 2008, 08:14:23 »
Jakkolwiek nic a nic psiakostka fajczorzy mi nie żal, to nie sposób dostrzec tu pewnego o...pienia. Niezależnie od ustroju, sojuszy, religii,  itp. państwa świata czerpią niemałe zyski z regulacji sprzedawania tytuniu, którego konsumpcję (i przy okazji absorbcję asfalciku w płucka) ograniczają prawami niemal takimi jak dotyczącymi posiadania broni. Gdzie tu sens, gdzie tu logika? Może można by na faje zamontować jakieś katalizatory?? Maurycy jako chomik (chemik) z pewnością cośtakiego by skonstruował, na bazie chemikaliów pana Sobieskiego :)
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #267 dnia: 01 Lipca 2008, 22:09:49 »
Ja tam też wolę Maryśkję, od papierochów, co to bez wątpienia szkodzą bardziej otoczeniu, a i samemu palaczowi chiba też...
nie graj ze mną...

Online Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21003
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #268 dnia: 02 Lipca 2008, 21:37:38 »
Pewnie!Ja też wolę Maryśkę,szczególnie jeśli będzie filigranowa,ładna i chętna. 0:)
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #269 dnia: 03 Lipca 2008, 11:57:08 »
Ortodoksyjny sąd rabinacki w Jerozolimie formalnie zakazał wiernym korzystania z przenośnych odtwarzaczy multimedialnych MP4. Zdaniem sędziów urządzenia to narzędzia szatana, które ten wykorzystuje do namawiania ludzi do grzechu.
Zygfryd - wiesz coś o tym?