Autor Wątek: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)  (Przeczytany 1076977 razy)

0 użytkowników i 5 Gości przegląda ten wątek.

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #225 dnia: 08 Kwietnia 2008, 06:18:18 »
Gdzie Litwa, a gdzie Łańcut?
A zresztą Niemiec w Łańcucie? To prowokacja i kolejny antysemicki incydent!
No chyba że Niemiec skosztował wyrobów miejscowej fabryki.
Oj tam, Łańcut, Leżajsk - jaka to różnica?

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38476
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #226 dnia: 08 Kwietnia 2008, 12:47:09 »
Gdzie Litwa, a gdzie Łańcut?

To on szedł w końcu na Malbork czy na Frombork?  ;D
http://youtube.com/watch?v=ieRvg_gBJuo&feature=related



No chyba że Niemiec skosztował wyrobów miejscowej fabryki.
Oj tam, Łańcut, Leżajsk - jaka to różnica?

Co najmniej trzydzieści parę procent ;D
http://www.polmoslancut.com.pl/
http://www.grupazywiec.pl/grupa/glowne_marki/?f=403
« Ostatnia zmiana: 08 Kwietnia 2008, 12:52:22 wysłana przez Bruxa »
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3848
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #227 dnia: 09 Kwietnia 2008, 10:14:09 »
Na niezawodnym joemonster.org znajdujemy dziś listę najciekawszych zawodów.

Preambuła:

Plucik pisze: Pracuję w firmie, gdzie na co dzień spotykam się z zaświadczeniami o zatrudnieniu. W tych właśnie zaświadczeniach jest ręcznie wpisywany zawód. Oto jedne z ciekawszych, które udało mi się zebrać wraz z moimi współpracownikami

Kilka najciekawszych (jak dla mnie):

monster instalacji
zatacznik
właściwy słodownik
kierowca zwiadowca
monter pucharów
pomocnik kalibracji jelit
walcownik gumy (sic!)

Więcej tu: http://www.joemonster.org/art/9010/107-najdziwniejszych-polskich-zawodow.

Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38476
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #228 dnia: 09 Kwietnia 2008, 16:48:08 »
A kierowca bombowca?  ;D
Że nie wspomnę o sekserze, jednym z najmniej seksownych zawodów na świecie...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51892
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #229 dnia: 09 Kwietnia 2008, 18:08:47 »
A ja przypomnę za Kabaretem Elita inny ciekawy zawód:
ciągarka drutu.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3848
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #230 dnia: 12 Kwietnia 2008, 13:39:45 »
Z innej acz pokrewnej beczki. Dość przypadkowo udało mi się jakiś czas temu zobaczyć swego rodzaju "księgę kodową" rozmaitych schorzeń z numerami do celów - chyba - statystycznych. Zwykle człowiek styka się z kilkoma tego rodzaju numerami gdy pan doktor wpisuje mu je na L4. Jednak lista zawiera również pozycje wielce egzotyczne. Mój nr 1 to "Rana zadana mieczem, szpadą lub sztyletem". Co ciekawe, mimo że są tam rany od broni palnej, to nie ma takich zadanych bronią obuchową (maczuga, morgenstern, cep bojowy czy współczesny bejsbol).
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #231 dnia: 12 Kwietnia 2008, 20:50:08 »
A czy nasza pospolita, przaśna siekiera to także broń obuchowa?
A jak buch babe w brzuch to jak to można zakwalifikować?
Podrzuć księgę kodów chopie...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51892
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #232 dnia: 13 Kwietnia 2008, 01:42:07 »
A czy nasza pospolita, przaśna siekiera to także broń obuchowa?
To chyba zależy z której strony spojrzeć lub chwycić, przy czym uchwyt ze strony obuchowej powoduje spojrzenie na stronę ostrą i odwrotnie.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3848
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #233 dnia: 30 Kwietnia 2008, 07:52:12 »
Dzisiaj w wiadomościach o 7:00 w Trójce był wywiad z żołnierzami w Afganistanie. Narzekali oni otóż, iż nic lub niemal nic się im nie dostało przy rozdziale nagród, a wszystko "zagarnął bezpośredni przełożony jednego z nich" (sic! - ciekawe jaki miał stopień?). Gdyby słuchali pouczającego odcinka "R.P." o znalezieniu bodajże trzydziestu wyjątkowo rozciągliwych japońskich prezerwatyw i ich podziale przez kaprala Jedziniaka, to wiedzieliby, że bezpośredni przełożeni tak już niestety mają, co najmniej od niezapomnianego roku 1905 włącznie...
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #234 dnia: 30 Kwietnia 2008, 12:21:09 »
Kurcze Baader zadziwiasz mnie.

Te hasła na pedii, których istnienia bym nawet nie podejrzewał, a teraz wątek o prezerwatywach, którego w tej chwili nie mogę umiejscowić w żadnym z odcinków. Muszę więcej i częściej słuchać Rodziny... ;)
nie graj ze mną...

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3848
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #235 dnia: 30 Kwietnia 2008, 13:15:35 »
Kurcze Baader zadziwiasz mnie.

Te hasła na pedii, których istnienia bym nawet nie podejrzewał, a teraz wątek o prezerwatywach, którego w tej chwili nie mogę umiejscowić w żadnym z odcinków. Muszę więcej i częściej słuchać Rodziny... ;)

Bardzo mnię jest miło. Fakt faktem, że nie pamiętam w którym konkretnie odcinku występowały wspomniane prezerwatywy. Pamiętam, że były żółte i kapral zatrzymał sobie lwią część, a dziadkowi dał jedną czy dwie. Reszta oddziału musiała się obejść, powiedzmy, smakiem :)
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Offline 666

  • Łeb-Majster
  • Młodszy Techniczny Telewizyjny
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • ***
  • Wiadomości: 4910
  • słoiki dżemu truskawkowego +667/-666
  • Płeć: Mężczyzna
    • 4915610
    • Maciej Zembaty - strona nieoficjalna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #236 dnia: 30 Kwietnia 2008, 23:46:51 »
Masz dżema - to jest konkretna sprawa, a nie jakieś pitu-pitu. Sam zapuściłem się ostatnio w dodawaniu czegokolwiek na pedię, ale to po tym, jak napisałem konkretne i całkiem (jak na mój gust) dobre streszczenie odcinka, co zajęło mi sporo czasu i... skasowało mi się bez zapisania :(
Ale jak trauma minie, to dodam parę hasełek może... ;)
nie graj ze mną...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51892
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #237 dnia: 03 Maja 2008, 01:36:52 »
Fakt faktem, że nie pamiętam w którym konkretnie odcinku występowały wspomniane prezerwatywy. Pamiętam, że były żółte i kapral zatrzymał sobie lwią część, a dziadkowi dał jedną czy dwie. Reszta oddziału musiała się obejść, powiedzmy, smakiem :)
Również oddając Baaderowi, co baaderowskie, zastanawiam się jednak, który fragment prezerwatywy stanowi tę jej mityczną lwią część? ;)
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Baader

  • Hydraulik
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 3848
  • słoiki dżemu truskawkowego +25/-2
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #238 dnia: 20 Maja 2008, 22:40:41 »
Z policyjnego forum dyskusyjnego, via niezawodny joemonster.org

Miałem najśmieszniejszą interwencję w historii.
Noc około godz.1.00 dzwoni sołtys wsi odległej od fabryki z 10 km, że obok miejscowości siedzi UFO. Pakujemy się do Nysy i z ciekawości Pomocnik Dyżurnego (stary chłop o wielkiej posturze). Jedziemy do tej miejscowości a tam szok.Chyba cała wiocha wyległa i patrzą w pola. W odległości chyba 1,5 km na polu faktycznie siedzi UFO.  Widzę, że co jakiś czas się przemieszcza, jest super oświetlone, nawet zarysy chodzących ufoli widać. Z wioski każdy się boi więc ruszamy w kierunku UFO w trójkę. Jednak za nami zostaje w tyle bo z natury był strachliwy ten Pomocnik Dyż. W pewnym momencie zaczynamy biec. Nagle z tyłu słyszę głos Pomocnika-Ratunku chłopaki mają mnie Ratunku. Zawracamy świecimy latarkami a nasz Pomocnik siedzi po pas w jakimś bajorze. Cały mundur w błocie i drze się Ratunku. Pomogliśmy mu wyleźć i już jesteśmy blisko UFO. Skóra mi cierpnie. Podchodzimy a to Specjalny Pociąg Remontowy z Gdyni który w nocy naprawiał tory. Była to linia jednotorowa i mógł pracować tylko w nocy. Pomocnika odwieźliśmy do domu aby się przebrał. W domu żona do niego mówiła
- Taki stary a taki głupi.


Ciekawe czy ufoludki porozumiewały się "trt rrt ttrt trtr"??

Więcej tu:

http://www.joemonster.org/art/9218/Historie-z-forum-policyjnego-II
Hochsztapler pan jesteś panie starszy! Zwykły hoch... hochsztapler!!!

Stefan

  • Gość
Odp: Opowieść z życia wzięta (czyli z internetu)
« Odpowiedź #239 dnia: 21 Maja 2008, 06:16:56 »
No opowiastka palce lizać.
Można z niej zrobić prawie książkę...
Takie to lubimy!
Bravou Yasiu!
A duch może coś w tym temacie?