Dupa Yaś, zimno, zimno...
Podejrzewam, że w ten sposób Stefek chciał w nieco zawoalowany sposób powiedzieć, że nieznanemu nam najprawdopodobniej bliżej Yasiowi jest bardzo zimno w dupę. Ciekawe jest także to, że poza wzmiankowanym zimnem nic o owym Yasiu nie wiemy, chociaż wspomnienia o nim dosyć często pojawiają się na forum.
Ze sposobu, w jaki Yaś mówi o swoim problemie możemy się domyślać, że polski nie jest jego językiem ojczystym. Pozostaje w związku z tym otwartym pytanie, czy Yaś jest Czechem, a jeśli tak, to Karelem Gottem, czy raczej Heleną Vondraczkową?
A może Yaś ma coś wspólnego z yeti? Tylko, czy yeti może marznąć w wiadome miejsce, zwłaszcza jeśli nie jest yale?