Czy pojawienie się naszej nowej koleżanki nie jest jednak kolejnym przykładem na istnienie ewolucji? Skoro gdzieś w przestrzeni istnieje kot, muszą się także, wcześniej lub później, pojawić gryzonie. I to - na co słusznie zwrócił uwagę jazzski - z ładną makatką. Czy to aby nie jest wręcz pramatka makatki?