Bruxa jest nieuleczalnym mizantropem - wzorem panny Marple spodziewam się po ludziach wszystkiego najgorszego, dzięki temu rzadko się rozczarowuję. Płeć ludziów nie ma w tym wypadku najmniejszego znaczenia...
Co do mizogynistycznych (trudne słowo, jakby powiedział Stefan) reklam, to jest to tylko jeden z aspektów szerszego zjawiska. Najbardziej wkurzają mnie reklamy:
- dla idiotów (głównie AGD),
- jadące na stereotypach, czyli przedstawiające swoich bohaterów jako idiotów (nie tylko o kobietach, facetom też się obrywa),
- robione przez idiotów
- traktujące swój potencjalny target jak idiotów (czyli prawie wszystkie).
Z wiadomych względów odnoszę się do reklam radiowych głównie. I do tego co mnie atakuje na ulicy - życie w mniejszych miastach ma swoje niezaprzeczalne plusy, tam nikogo nie straszy nadludzkich rozmiarów okładka pewnej gazety z gołymi politykami. Albo zasuwający po torach tramwajowych Jędruś L. w samym krawacie... No pliiizzz, nie przy jedzeniu