Montuj, montuj, zorganizuje się samo. Nie takie rzeczy sie już tutaj organizowały. Najtrudniej z noclegiem i lokalizacją. Bo o przebieg spotkania bym się nie martwiła - każdy uczestnik zaprezentuje, co tam ma najlepszego i impreza się swobodnie rozkręci. Jedni dowcip, inni intelekt - ja mogę skrzynkę piwa
Zygfryd, nie ściemniaj, Zdolny Śląsk to nie koniec świata. Ile sie z tego Wrocka tu jedzie, jakieś osiem godzin? Co to jest do wieczności... Ja taką trasę, tylko o trzy, cztery godziny dłuższą, robię w każdy dłuższy weekend (dlatego nie jestem wtedy dyspozycyjna tu). Zresztą pedadog spokojnie wszystkim dopasuje marszruty dojazdu, łącznie z przesiadkami, najprawdopodobniej. On jest do tego zdolny
Z drugiej strony, jak tak na siebie popatrzę, to się sama sobie dziwię, że się chcę ze sobą spotkać
24 maja w zasadzie odpada, to jest weekend Bożego Ciała. Ale jak się nie da inaczej, to się dopasuję, góry nie uciekną.