Autor Wątek: Panem et circenses czyli piekarniany wątek chlebowy  (Przeczytany 12024 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26166
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Panem et circenses czyli piekarniany wątek chlebowy
« Odpowiedź #30 dnia: 10 Maja 2017, 10:34:20 »
To by był tzw. twardy dowód, ale przecież sądowi wystarczą i same poszlaki, nieprawdaż ;)

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Panem et circenses czyli piekarniany wątek chlebowy
« Odpowiedź #31 dnia: 10 Maja 2017, 10:35:24 »
Akurat w tym wypadku...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Panem et circenses czyli piekarniany wątek chlebowy
« Odpowiedź #32 dnia: 05 Czerwca 2017, 13:17:41 »
A u nas piekarniana ciekawostka. Choć, czy na pewno piekarniana? Może to pouczająca opowieść o tym, jak należy uważać na słowa?

Kolega wybrał się dzisiaj na urlop. Jadąc na lotnisko wraz z żoną dzwoni do mnie, żeby o ty i owym pogadać. Rozmawia z samochodu przez zestaw głośnomówiący. Dyskutujemy o tym i owym, bidibiddibi, bidibiddibi. Na koniec, jak w „sękowym” skeczu kabaretu Dudek, nieszczęście podkusiło mnie do żartu i zapytałem, czy w tym tygodniu kupować mu jak zwykle chleb? W poniedziałki i środy po jednym, w piątek dwa? Na to odzywa się lodowatym głosem małżonka kolegi: jak to w piątek dwa? A komu ty kupujesz w piątki drugi chleb? Od razu stało się jasne, że żadne dalsze tłumaczenia nie miały sensu, więc czym prędzej pożegnałem się i rozłączyłem. Obawy o kolegę jednak pozostały…

Czy jeszcze go kiedyś zobaczę?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26166
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Panem et circenses czyli piekarniany wątek chlebowy
« Odpowiedź #33 dnia: 05 Czerwca 2017, 13:43:12 »
Może w piątki pieką mniejsze chleby?

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Panem et circenses czyli piekarniany wątek chlebowy
« Odpowiedź #34 dnia: 05 Czerwca 2017, 14:35:55 »
I myślisz, że jakakolwiek żona by tego nie zauważyła?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26166
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Panem et circenses czyli piekarniany wątek chlebowy
« Odpowiedź #35 dnia: 05 Czerwca 2017, 14:42:01 »
Ja się nie znam, ja kupuję tylko w soboty...

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Panem et circenses czyli piekarniany wątek chlebowy
« Odpowiedź #36 dnia: 05 Czerwca 2017, 14:58:27 »
W szabas? :o
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38338
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Panem et circenses czyli piekarniany wątek chlebowy
« Odpowiedź #37 dnia: 05 Czerwca 2017, 15:54:50 »
W sobotę po zachodzie słońca już jest po szabasie.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Panem et circenses czyli piekarniany wątek chlebowy
« Odpowiedź #38 dnia: 05 Czerwca 2017, 22:23:26 »
A kto mu sprzeda po zachodzie słońca?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Panem et circenses czyli piekarniany wątek chlebowy
« Odpowiedź #39 dnia: 11 Sierpnia 2017, 15:33:27 »
Dzisiaj o nietypowym obiedzie.
Dosyć często – co chyba nie powinno dziwić – wychodzimy z pracy na tzw. lunch, choć wolimy określenie obiad, bo lunch kojarzy się z linczem. Zaprzyjaźniona restauracyjka znajduje się tuż za rogiem, prawie po drodze do ulubionego sklepu z pieczywem. Wchodzimy tam wczoraj z kolegą, specjalistą od erekcji serca, a tam… atmosfera, że powiesiłbyś w powietrzu cały kołczan siekier. Iskrzy nie tylko od wolnego ognia szybko buchającego w piecu od pizzy. Próbujemy coś zamówić, ale jak grochem o piec (z wzmiankowana pizzą). Z zaplecza wypada szefowa kelnerek i bucha żarem, to znaczy wybucha na obsługę, potem biegnie do klientów, coś tłumaczy podniesionym głosem. Jak już przeszedł nam pierwszy strach, obserwujemy zdarzenia z coraz większą ciekawością. I oto wychodzi z zaplecza - także podirytowana - szefowa kucharek, patrzy na nas i pyta, czy cos podać. Tłumaczymy:
- Spokojnie, czekamy na przyjęcie zamówienia już dwie godziny, to możemy jeszcze chwilę poczekać.
- Jak to dwie godziny? - Pyta szefowa.
- Przecież jesteśmy stałymi klientami i rozumiemy. Jakby pani przyszła do nas do pracy i musiała poczekać dwie godziny to pani by także zrozumiała i spokojnie poczekała, prawda? Znamy się przecież nie od dzisiaj.
- A gdzie panowie pracują? Pyta z coraz bardziej zaciekawiona miną.
- W areszcie…
Obiad mieliśmy w 30 sekund. Niestety, kolega tak się rozochocił, że wychodząc powiedział:
- Jakby pani chciała być obsłużona szybciej, to proszę zadzwonić.
I gdzie teraz pójść na obiad?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38338
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Panem et circenses czyli piekarniany wątek chlebowy
« Odpowiedź #40 dnia: 11 Sierpnia 2017, 17:01:39 »
Do aresztu?
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Panem et circenses czyli piekarniany wątek chlebowy
« Odpowiedź #41 dnia: 12 Sierpnia 2017, 10:54:10 »
Słabo karmią.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21008
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Panem et circenses czyli piekarniany wątek chlebowy
« Odpowiedź #42 dnia: 12 Sierpnia 2017, 11:07:29 »
I kami nie ma.
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Panem et circenses czyli piekarniany wątek chlebowy
« Odpowiedź #43 dnia: 12 Sierpnia 2017, 11:15:51 »
A i chleb słaby. Ale poza tym same atrakcje, zwłaszcza podczas przesłuchania.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Panem et circenses czyli piekarniany wątek chlebowy
« Odpowiedź #44 dnia: 19 Września 2018, 12:55:23 »
Bułki paryskie.
Sam nie wiem, czy wydarzenie zaliczyć do wątku sportowego, czy piekarnianego, czy zaćmień zawodowych. Otóż na ostatnim treningu kapitan i dobry duch naszej drużyny, nomen omen Cezar, zapowiedział wszem i wobec, że przestaje jeździć do Lidla do Poznania. Tu warto wyjaśnić, że od kilku lat, prawdopodobnie z podpuszczenia połowicy, jeździ z nią raz-dwa razy w tygodniu do Poznania do Lidla, bo tam ponoć lepszy wybór. Do tej pory tłumaczył się imperatywem kategorycznym ze strony małżonki, jednak teraz prawda wyszła na jaw. Okazało się otóż, że w Lidlu podrożały z 0,35 na 0,37 groszy ulubione bułki paryskie Cezara. I nie opłaca mu się już jeździć, jako że kupuje tylko 6 bułek, bo jak kupi 7 to ta ostatnia zawsze czerstwieje.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.