Autor Wątek: Odcinek 1: Przedwczesna wigilia  (Przeczytany 172 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Urzędnik

  • Bułczarz
  • **
  • Wiadomości: 64
  • słoiki dżemu truskawkowego +10/-0
Odcinek 1: Przedwczesna wigilia
« dnia: 08 Sierpnia 2023, 20:05:35 »
12 czerwca 2003

Maryla: Najprawdopodobniej trzeba Murzyna zanieść do weterynarza.

Grzegorz: A to po co? W zasadzie to był szczepiony jakoś w 1978. O ile wiem to się tego nie powtarza.

Maryla: Ale nie chodzi o to! Chodzi o to, że się dziwnie zachowuje. Syczy jakby częściej…

Maurycy: Zawsze syczał, mamo.

Maryla: Ale tylko nadepnięty, a teraz bez powodu. Do tego pokrył się jakimiś takimi jakby piórkami… białymi.

Grzegorz: No to co?

Maryla: A, z wami… nieroby i na psa żałują. Chodź tu Murzynku, dam ci kaszy, pogłaszczę, co ci jest piesku?

<agresywny syk>

Maryla: Na panią syczysz?! Na rękę, która, najprawdopodobniej karmi?!

Grzegorz: A właśnie, kiedy on coś jadł? I czemu nas pasiesz tymi śmierdzącymi zapiekankami kiedy w domu jest kasza?!

Maryla: Nie denerwuj się, jesteś po zawale. Jak zwykle zresztą. No chodź piesku, chodź.

<donośniejszy syk i odgłos upadającego na podłogę pęta kiełbasy>

Dziadek (piskliwie): RANY BOSKIE! Ogon mu odpadł!

Maurycy: Nic nie szkodzi, nasz Murzyn po prostu linieje. Zresztą już mu ogon odrasta, o.

Grzegorz: Ale na czole. To róg?

<kolejny, jeszcze donoślejszy syk i kolejno dwa odgłosy upadających pęt kiełbasy>

Maurycy: Mówiłem? Linieje. A ogon i dwie tylne łapy mu odpadły, jak tu u pająków.

Maryla: Nasz Murzyn to pies, nie pająk <kolejny syk „psa”, w tle trzepot skrzydeł> a pająki nie mają skrzydeł.

Grzegorz (zdenerwowany): A na pewno nie dwóch par! Ojcze, natychmiast zbierz Murzyna do weterynarza! Bardzo się upieram, żeby ojciec natychmiast wziął Murzyna do weterynarza!

Maryla: Grzegorzu szmato ty, bądź raz mężczyzną i sam to zrób zamiast się starcem wyręczać! Murzyn może być najprawdopodobniej niebezpieczny!

Maurycy: Tak, a ponadto przypominam że żyjemy z emerytury dziadka. Wraz ze świadczeniem honorowym za bycie stuletnim dziadygą stanowi to nasz jedyny dochód na ten moment.

Dziadek (normalnym już głosem): Od dekady chciałeś powiedzieć, obiboku.

Maryla: Nie kłóćcie się, tylko coś zróbcie.

Grzegorz: Ale co?

<cichy syk przechodzące w głośny ryk; trzepot skrzydeł po czym następują odgłosy jakby ćma obijała się o lampę>

Dziadek (znowu piskliwie): RANY BOSKIE, ON LATA! Otwórzcie okno!

Maurycy: Nie da rady, zakleiliśmy je zimą krystal-cementem.

Dziadek (piskliwie i w słyszalnej panice): NIECH KTOŚ OTWORZY DRZWI!

<odgłos otwieranych drzwi>

Pan Włodek: Przepraszam że tak bez pukania, ale były otwarte i pomyślałem sobie… a co to lata pod sufitem?

Maryla (powoli i płaczliwie): To jest… proszę pana… nasz piesek.

Pan Włodek: Znowu państwo go strzygli?

Maryla (płacząc): Nieee. On tak sam z siebie. Piesku, co ci jest?

<kolejny, tym razem głośniejszy ryk i dłuższy trzepot skrzydłami>

Maryla (krzycząc): ŁAPCIE GO, CHCE UCIEC!

Grzegorz: Ty chyba zwariowałaś.

Pan Włodek: O, wyleciał przez drzwi. O, leci w dół klatką schodową. O, wpadł między pannę Ingę i pana Słowikowskiego <histeryczne krzyki: męski i damski w tle>.

Maryla: Szybko, do okna! Maurycy, podaj mi lunetę! Grzegorz, wyłaź spod blatu stołu!

Grzegorz: Nie!

Maurycy: Lunetę dawno sprzedaliśmy, jak tatuś chciał kupić dolary. Kupił dwa, i to z Zimbabwe.

Grzegorz: Jeszcze mi podziękujecie, darmozjady bez wiedzy o świecie.

Maryla: Eh, wy!

Dziadek: Co robi nasz aeropies?

Maryla: Lata po podwórzu, a nie! Przysiadł na śmietniku, a nie! Znowu lata, a nie! Nasikał na samochód Grzegorza.

Grzegorz: Na mój samochód!? Na dach mojego samochodu?!

Maryla: Nie, na kierownicę, przecież dach dawno ukradli.

Maurycy: Chciała mama powiedzieć: ukradliśmy, żeby dostać pieniądze z odszkodowania.

Maryla: Leci do okna!

<tubalny, syczący głos> Gszegoszuuu… ty… szmatooooo… ty…

Chór (Dziadek, Pan Włodek, Maryla Maurycy): ON MÓWI!

<tubalny, syczący głos>  Imbesssyle, sssadyści, masossschiści, zboszeeeńcy, leeenie, szóóółwie, grubasssy, chytrussssy, darmosssjady, pieeeerdziele, kretyyyni…

<dłuższy trzepot skrzydłami>

Grzegorz: Odleciał?

Maryla: Odleciał, odleciał.

Grzegorz: Nie pytam się ciebie, nie okazujesz należnego mi szacunku to nie rozmawiam z tobą! Maurycy?

Maurycy: Tak tatusiu?

Grzegorz: Odleciał czy nie?!

Maurycy: Tak tatusiu.

Grzegorz: I widzicie? Mówiłem, że nie ma po co brać go do weterynarza?

===koniec===



Trivia: ZUS faktycznie przyznaje świadczenie honorowe (niewąskie, kilka lat temu to było 3 tysiące na rękę, czyli sporo dżemu dla KRN-u) więc wartość rynkowa J. M. Poszepszyńskiego wzrosła niepomiernie wraz ze setnymi urodzinami.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Odcinek 1: Przedwczesna wigilia
« Odpowiedź #1 dnia: 08 Sierpnia 2023, 20:21:07 »
Mnóstwo wiele fajne i budujące, że kolega Urzędnik reaktywował powieści z Domu Poszepszyńskich. Żałuję tylko, że nie wyjaśniło się (?), czym Murzyn się został?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Urzędnik

  • Bułczarz
  • **
  • Wiadomości: 64
  • słoiki dżemu truskawkowego +10/-0
Odp: Odcinek 1: Przedwczesna wigilia
« Odpowiedź #2 dnia: 08 Sierpnia 2023, 21:43:26 »
A to, proszę ja Ciebie, może być jak z tym jeżykiem z dowcipu o synku, ojcu i jeżyku:

Mały chłopczyk wraz z tatusiem znaleźli w lesie małego jeżyka. Leżał pod kępką trawy i drżał z zimna. Chłopczykowi zrobiło się żal jeżyka i poprosił tatusia, żeby zabrali jeżyka do domu. Tata się zgodził, i tak jeżyk zamieszkał u nich. Chłopczyk bardzo dbał o jeżyka, poił go mleczkiem i dawał mu najlepsze owoce. Jeżyk zajadał ze smakiem i nieraz - ku zdziwieniu chłopca - pomrukiwał z zadowoleniem. Na zimę jeżyk - jak przystało na wszystkie porządne jeżyki - zapadł w zimowy sen. A na wiosnę jeżykowi urosły skrzydła, na czole wyrósł róg i odleciał przez niedomknięte okno. Wtedy stało się jasne, że chłopczyk z tatusiem nie przynieśli z lasu jeżyka, tylko jakieś chuj wie co.

Ale nie uprzedzając faktów, umieszczenie daty na początku odcinka jest istotne, gdyż, prawda, zamiarowywuję pisać niechronologicznie, nieregularnie, o długości zmiennej, postacie uśmiercać i ożywiać wedle potrzeby i wzoru sezonu piątego, wprowadzać elementy nadprzyrodzone a dodatkowo pożenić Poszepszyńskich z pewnymi wydarzeniami z historii gospodarczo-społeczno-naukowo-zmyślonej (prawda) i w ogóle wszystko tak pokiełbasić, że na koniec nie będzie wiadomo kto jest synem czego.

A że moja znajomość kultury jest co prawda głęboka (znaczy, ten - poza Zembatym to znam twórczość Walaszka), za to warsztat beznadziejny (co ja coś piszę, to mi się postacie mnożą w postępie logarytmicznym, a wątki się splatają niczym w (nie)sławnych "Kryształach czasu", co się je czyta pierwszy raz dla akcji.

Zalet mam więcej, choćby może taką że piszę w tempie nieco szybszym niż powstają nowe odcinki "Kucy z Bronksu", lecz nie są tak dopracowane jak analiza "Kucy z Bronsku" w wykonaniu Śledzia Kultury.

(a zupełnie na serio - wszystko się wyjaśni, a wątki poszczególne połączą, ale jak na razie to muszę u Poszepszyńskich zrobić nieco m(n)iejsca, gdyż, prawda, celem omówienia pewnych zdarzeń, zjawisk, artefaktów i wypadków ostatniego ćwierćwiecza to trza nowych wprowadzić).

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38336
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Odcinek 1: Przedwczesna wigilia
« Odpowiedź #3 dnia: 08 Sierpnia 2023, 21:47:45 »
O, Murzyn Czechowa! Ja wiedziałam, że więcej w nim tkwi niż się na pozór wydawało.

A to świadczenie honorowe to jednorazowe? Czy dożywotnie? I czy przy przekroczeniu następnego progu... Niech będzie i dekada, bądźmy realistami... nie powinno wzrastać?

Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Urzędnik

  • Bułczarz
  • **
  • Wiadomości: 64
  • słoiki dżemu truskawkowego +10/-0
Odp: Odcinek 1: Przedwczesna wigilia
« Odpowiedź #4 dnia: 09 Sierpnia 2023, 08:17:45 »
Świadczenie jest, prawda, płatne comiesięcznie do końca życia jubilata. Nie przewiduje się kolejnych progów ani nagród, nie ma nawet telegramu o jakże wymownej treści STOP.

Do świadczenia, krótko po setnych urodzinach, przynależy także pewien ceremoniał. Mianowicie w dobrym zwyczaju jest by jakiś możliwie wysoko postawiony pracownik ZUS-u jubilata odwiedził (zwyczajowo dyrektor oddziału, albo zastępca jeżeli dyrektor akurat nie może albo jest urodzaj na staruszków) i zazwyczaj pracownik ów składa życzenia oraz wręcza symboliczny, lecz bezcenny prezent w postaci laseczki (takiej do podpierania się, choć wiele osób liczy że to laseczka w innym znaczeniu).

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38336
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Odcinek 1: Przedwczesna wigilia
« Odpowiedź #5 dnia: 09 Sierpnia 2023, 12:40:09 »
Czy to symbol nieustającego wsparcia ze strony instytucji, czy ilustracja do refrenu pieśni ludowej "na starość torba i kij"?
W sumie i tak dobrze, że nie na przykład zegar, będący jakże wymownym tradycyjnym prezentem przy okazji przechodzenia na emeryturę. W tym kontekście byłby może zbyt wymowny.

Że kolejnych bonusów nie przewidziano to nawet rozumiem. Motywowanie klientów do podnoszenia rekordu w dziedzinie długowieczności zdecydowanie w interesie firmy nie leży.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51644
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Odcinek 1: Przedwczesna wigilia
« Odpowiedź #6 dnia: 09 Sierpnia 2023, 19:50:00 »
I tak dobrze, że z okazji 100 lat nie ograniczają się do tradycyjnych życzeń sto lat, ewentualnie miłego ostatniego wieczoru.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Urzędnik

  • Bułczarz
  • **
  • Wiadomości: 64
  • słoiki dżemu truskawkowego +10/-0
Odp: Odcinek 1: Przedwczesna wigilia
« Odpowiedź #7 dnia: 09 Sierpnia 2023, 20:20:20 »
@Bruxa: a to nie wiadomo, co ta laseczka ma symbolizować. Może staropolskie przysłowie, że jak nie pałką to kijem.

@Cezarian: a korci ich do tego by ograniczyć. Oj, korci.