Autor Wątek: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)  (Przeczytany 45204 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38333
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« dnia: 10 Maja 2014, 16:33:20 »
Wątek życiowo internetowy jest wystarczająco przeładowany i bez wtrętów z reala, a nie każda wieść z outernetu jest od razu dobra albo straszna. To może taki wąteczek na relacje z  tego, co nas spotyka różną losu koleją (nie mylić z drogą żelazną, dawniej PKP).

Jak już taki gdzieś jest, to strasznie mi z tego powodu nie zależy.

No to do ad remu. Wychodzę sobie do sklepu i pod blokiem słyszę typowy zew blokersa:

- Maaamooo!

Patrzę, a to gość mniej  więcej w moim wieku...

- Maaamooo!
- MAAAMOOO!!!
- Mamusiuuu!
- Oż k... jego mać!!!

No cóż, nie dowołał się.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #1 dnia: 10 Maja 2014, 19:03:00 »
Niekonsekwentnie. Powinno być:
Oż k... JEJ mać!!!

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38333
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #2 dnia: 10 Maja 2014, 19:45:55 »
Chyba, że pan o sobie w trzeciej osobie ::)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #3 dnia: 10 Maja 2014, 20:47:35 »
Chyba, że pan o sobie w trzeciej osobie ::)
A to ja nie zrozumiałem, prawda?

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38333
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #4 dnia: 10 Maja 2014, 21:14:01 »
Ja też nie gwarantuję, bo sytuacja od początku wprawiła mnie swoja absurdalnością w pewne osłupienie.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51643
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #5 dnia: 10 Maja 2014, 23:34:53 »
To dlatego, że tych gejów nigdy rozróżnić nie można. Taka parafraza starego dowcipu, który wszyscy znacie.
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #6 dnia: 12 Maja 2014, 10:59:32 »
Ranny portier, sympatyczny gość, nawet z poczuciem humoru, choć może nie górnolotnym, przywitał mnie ze skwaszona miną.
No co jest? - zapytałem na dzien dobry. Piękny poranek, ptaszki, słoneczko, chce się żyć, a pan taki skrzywiony?
A bo mam kłopot z moja papierową żoną - tajemniczo odpowiedział.
Papierową? To jakaś przyszywana? Jakaś sztuczna? - zdziwiony dociekałem.
Nie! Normalna, ta ślubna, co mam w dokumencie zapisane. Ale już dawno nie jesteśmy... mam jej dość, ona mnie ma dość, a nie ma jak z tym skończyć - smutno dodał.
A rozwód - nieśmiało dociekałem.
Za droga impreza. I nie wiadomo jak się skończy. A rower mamy tylko jeden i jak go podzielić? Każdy dostanie po jednym kole??? A siodełko kto weźmie, a kierwonicę kto? Nie da rady... - posmutniał jeszcze bardziej.
No to jak żyć - zadałem pytanie, wiedząc, że to właściwie jego kwestia, ale chciałem przyśpieszyć rozmowę, bo jeszcze karty nie podbiłem.
No przecież się nie zastrzelę - odpowiedział z błyskiem w oku.
Czyli żonę... - wymskło mi się tak jakoś automatycznie.
No idź pan już, idź pan, bo niedoprac będzie - najwyraźniej chciał już zmienić temat.
No to poszedłem... w końcu czekają mnie dzisiaj ważniejsze wyzwania w robocie. Mamy wypełnić (super-anonimową) ankiete nt. oceny warunków pracy w nasze firmie.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38333
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #7 dnia: 12 Maja 2014, 11:28:42 »
Przypomniało mi się, jak stary Szmonces zapytał swoją Salcię, co by chciała dostać na imieniny.
- Ja chcę rozwodu!
- Wybacz, kochanie, aż tyle wydać nie zamierzałem.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #8 dnia: 12 Maja 2014, 11:50:35 »
Na 150 złotych go nie stać?
@tony
To wymysł czy prawda?

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #9 dnia: 12 Maja 2014, 12:58:39 »
Szczera prawda, no może 99,99%, bo musiałem dostosować narrację do warunków forumowych...
I nawet ankiete właśnie wypełniłem! Ostatnie pytanie brzmiało: czy szczerze wypełniłeś ankietę - tak, raczej tak, raczej nie, nie, trudno powiedzieć ;D

Offline Fasiol

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 21000
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-10
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #10 dnia: 12 Maja 2014, 14:37:45 »
Na 150 złotych go nie stać?

Może trzeba w pracy zrobić ściepę na rozwód dla portiera? Można by skarbonkę ustawić przy wyjściu.
« Ostatnia zmiana: 12 Maja 2014, 15:45:43 wysłana przez Fasiol »
Bóg stworzył ziemię, niebo i wodę, księżyc i słońce. Stworzył człowieka, ptaki i zwierzęta. Ale psa nie stworzył. Bo psa już miał.

Online Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38333
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #11 dnia: 12 Maja 2014, 15:44:21 »
Na 150 złotych go nie stać?

150 zł to prezent dla sądu.
Który dopiero zasądzi wartość prezentu dla (byłej) żony.
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #12 dnia: 12 Maja 2014, 16:47:00 »
Studiowaliscie rozwodologie?
Nie!
A ja studiowałem.
Sprawa cywilna a sprawa o podział to dwie rożne sprawy.

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51643
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #13 dnia: 12 Maja 2014, 17:13:56 »
Studiowaliscie rozwodologie?
Nie!
A ja studiowałem.
Sprawa cywilna a sprawa o podział to dwie rożne sprawy.
Nie przesadzaj z tym studiowaniem, takiego ekspresu nie ma nawet na licencjatach.
Jednak co do podziału dobrze zapamiętałeś.
Co by jednak było, jakby to żona wzięła rower, a nie tylko mieszkanie, oszczędności, akcje, obligacje, wszystkie nieruchomości i samochód?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Z życia, czyli z Reala (albo z Biedronki)
« Odpowiedź #14 dnia: 12 Maja 2014, 18:47:30 »
Jaki samochód, jakie akcje? Portier ma jeszcze tylko wędkę i robaki...