E tam, jak ostatnio (dawno, co prawda) odwiedziłam Iberię, to odróżniali.
- Los Polacos! [tu szeroki latynoski uśmiech] Kurva! Kurva!
A widzisz, a ja wręcz przeciwnie. Nawet przeprowadzał z hispanojęzycznymi (fakt, to akurat w Ameryce Południowej) test kilka zdań po polsku, kilka po rosyjsku, nie widzą różnicy.
Znajomy, także na tym forum, Hiszpanin twierdzi, że to normalne i Hiszpanie generalnie różnicy między polskim i rosyjskim nie widzą, sam odróżnia oba języki od czasu, jak rozmawia po polsku. Dziwiło mnie to niezmiernie, bo od zawsze odróżniam hiszpański od włoskiego, a to przecież zbliżony poziom różnicy, jak polski i rosyjski.
Czecha od Słowaka? Nie. Ale gdzie Słowak, gdzie Rus i Polak?