organoleptycznych.
Fuj, fuj, fuj, kursant jazzski!
No ale mi się anegdota przypomniała w związku z tym.
Uczulała nasz pani od chemii, że nie mówi się śmierdzi (a bynajmniej nie na lekcji chemii), tylko charakterystycznie pachnie.
By utrwalić, zapytała Wojtka (obecnie ksiądz) o zapach amoniaku. Na co inkryminowany odrzekł:
- Pani psorko, amoniak charakterystycznie śmierdzi.