Każda praca jest męcząca...
Przypomniałeś mi taki wysublimowany dowcip, także - jakby nie patrzeć - z branży filmowej.
Przychodzi kulturysta na casting do pornola. Reżyser każe mu się rozebrać - i szczena opada. Gość dwa metry, 120 kilo, zero tłuszczu, super rzeźba, interes do kolan. Od razu reżyser mu proponuje główną rolę z niebotycznym honorarium. Mięśniak na to:
- Wszystko fajnie, szefuńciu, ale jest jeden problem. Jestem impotentem.
- To po kiego mi głowę zawracasz?! WON!
- A co, nie potrzebujecie aktorów grających postacie tragiczne?