Języ tego aktu jest i owszem, niekiedy swawolny. Jednak przeraża mnie ilość czynów karalnych, począwszy od żebrania, a skończywszy na słynnym ostatnio, poronionym obowiązku obsłużenia każdego klienta.
A to?
Art. 140. Kto publicznie dopuszcza się nieobyczajnego wybryku,
podlega karze aresztu, ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany.
Są i takie kwiatki:
Art. 57.§ 1. Kto organizuje lub przeprowadza publiczną zbiórkę ofiar na uiszczenie grzywny orzeczonej za przestępstwo, w tym i przestępstwo skarbowe, wykroczenie lub wykroczenie skarbowe albo nie będąc osobą najbliższą dla skazanego lub ukaranego uiszcza za niego grzywnę lub ofiarowuje mu albo osobie dla niego najbliższej pieniądze na ten cel.
Art. 135.
Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru,
podlega karze grzywny.
Przykładów są setki. Naprawdę, mimo upadku komuny żyjemy w kraju policyjnym. Tyle, że jeszcze nie zawsze chce się organom z uprawnień korzystać.