Znaczy, wytrwale nie dawaliście?
My nie byliśmy wytrwali, co pozwoliło nam poczynić pewne obserwacje natury ornitologicznej.
Siedząc w kafejce na nabrzeżu zauważyliśmy zadziornego wróbla, który łypał na nasze ciasteczka. Lubimy zadziorne ptaszki, więc podsypaliśmy okruszków. Po chwili do pierwszego dołączył drugi wróbelek i zrobiło się naprawdę zadziornie, aż pióra fruwały.
Do czasu aż do akcji wkroczył gołąb i zaprowadził porządek na dzielni.
Do czasu...
Jak nadleciała rybitwa wielkości spasionej gęsi postanowiliśmy przerwać eksperyment. Wystarczająco się naoglądaliśmy tej ptasiej gangsterskiej patologii...