Autor Wątek: Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.  (Przeczytany 21095 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38332
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.
« dnia: 21 Czerwca 2010, 20:44:57 »
Z zastępcą zastępcy kierownika proszę... Nie ma? A jest może jego zastępca?

Redundancja ma się świetnie w realu a także w świecie rzeczywistym i tak zwanym Outernecie. Znakomitym przykładem jest karta miejska służąca do podróżowania po Warszawie, zwana Warszawską Kartą Miejską, zwana dalej kartą WKM.
Na przykład, taki przykład, dla przykładu. Od czasu tzw. personalizacji po jednej stronie karty pasażer ma swój mordziaczek, imię, nazwisko i numer dokumentu, a po drugiej miejsce na imię, nazwisko i numer dokumentu ze zdjęciem  ;D Więc skoro karta WKM jest dokumentem ze zdjęciem, to w zasadzie należałoby wpisać numer karty WKM. Proste i redundantne zarazem.

Gdyby to był szczyt możliwości stołecznego ZTMu, to bym nie redundowała wątków nadaremno. Nowe technologie otwierają drzwi nowych horyzontów w jasną przyszłość, czy jakoś tak. Wychodząc naprzeciw potrzebom pasażerów i klientów ZTM oferuje, uwaga, e-WKM, czyli zakup biletu przez Internet.
Normalnie kupuje się bilet tak, że się idzie do kiosku, się płaci, się koduje, się jedzie. Albo się podchodzi do automatu, się płaci, się koduje, się jedzie.
Z e-WKM jest nowocześniej.
Się wchodzi do netu, się zakłada konto, się loguje, się płaci. Się jedzie. Na gapę na razie się jedzie do najbliższego automatu biletowego, gdzie się swoją kartę WKM przykłada do automatu i koduje zapłacony bilet. Znaczy - na normalnym automacie do kodowania biletów przyczepiony jest automat do kodowania biletów zapłaconych w Internecie. Just how redundant is that! Spróbujcie to przebić  S:)

Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38332
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.
« Odpowiedź #1 dnia: 21 Czerwca 2010, 21:12:31 »
Edit: oczywiście, mogłaby ta historia spokojnie znaleźć miejsce w wątku o trollach w życiu codziennym i zagrodzie, ale skoro dotyczy redundancji to co sobie będziemy żałować. Edit też walnijmy w osobnym poście, a co tam  ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51641
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.
« Odpowiedź #2 dnia: 21 Czerwca 2010, 21:21:24 »
Rety, a nawet redundety. Przeczytałem na razie tylko dwa razy i muszę to jeszcze przemyśleć, ale jednego jestem pewien, że ja redundancji WKM nie przebiję. A może by tak wzorem Stefka w WKM jeździć rowerem, przynajmniej na trasach do domu?
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Offline Psiakostka

  • Hydraulik
  • Zaawansowany Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 300
  • słoiki dżemu truskawkowego +16/-2
  • Płeć: Mężczyzna
    • Grafika z dżemem
Odp: Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.
« Odpowiedź #3 dnia: 21 Czerwca 2010, 23:05:45 »
z podobną redundancją mieliśmy do czynienia w niezapomnianym roku 1939 gdy wróg miał nad nami radiową przewagę. Chodzi o to, że w naszym spaliła się lampa (wtedy o świetlówkach kompaktowych nikt jeszcze nie myślał). Tymczasem napis na obudowie mówił jasno: "Zakaz dokonywania samodzielnych napraw. Nawiąż łączność radiową aby wezwać serwis radiotechniczny". Dostosowaliśmy się do tego napisu co do joty. Zamiast samodzielnie naprawić radio zleciliśmy tę czynność nieprzyjacielowi, a następnie wezwaliśmy serwis drogą radiową. Niestety wezwany inżynier łączności źle połączył kabelki zrobiło się małe redundantne bum i tyle go widzieliśmy (radio poniekąd też).
Szeregowy Psiakostka melduje powyższe

Offline Cezarian

  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 51641
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ja tu tylko bałaganię...
Odp: Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.
« Odpowiedź #4 dnia: 22 Czerwca 2010, 00:29:50 »
Mam nadzieję, że przeciwnika także szag trafił...
W sumie można było przeciwnikowi zafundować miesięczne bilety na WKM i po sprawie...
Ceterum censeo Carthaginem esse delendam.

Stefan

  • Gość
Odp: Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.
« Odpowiedź #5 dnia: 22 Czerwca 2010, 06:39:49 »
idę więc spać

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38332
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.
« Odpowiedź #6 dnia: 22 Czerwca 2010, 17:28:05 »
To ja zredunduję temat jeszcze raz, bo na redundantnej Radzie zatwierdzającej taka rozmowa mi się przyśniła... Najpierw ktoś mnożył dwa razy dwa, potem coś syczało, a potem...

- Czy to Redundantny Departament Redundancji Redundancji, wydział redundancji?
- W zasadzie tak.
- Czy mogę prosić zastępcę zastępcy kierownika?
- Nie ma. Ale jego zastępca jest.
- Panie Tadzieńku, to pan?
- Tak, panie Piotrusiu. A to pan?
- Tak, panie Tadzieńku... No co mnie tu głowę duperelami zawraca... Ja w sprawie Karty Miejskiej.
- Warszawskiej Karty Miejskiej?
- Tak, bo chodzi o...
- Karty WKM?
- Tak, no bo właśnie...
- Tej do jeżdżenia po Warszawie?
- TAK, DO CHOLERY!!!
- To pan pokaże, panie Piotrusiu.
- Masz pan. Chciałem sprawdzić, dlaczego pokazuje mi, że jest nieważna...
- Ale panie Piotrusiu, ta  karta jest nieważna. O, popatrz pan, nie wpisał pan, o tu: imię nazwisko i numer dokumentu ze zdjęciem...
- No kiedy wiem, że nieważ... Co, gdzie, czego nie wpisałem?!?
- No, o, tu, imię nazwisko, numer dokumentu ze...
- To kretyn... No panie Tadzieńku kochany, przecież z drugiej strony jest imię, nazwisko, numer i zdjęcie. No co pan, nie widzi pan?
- Ale tu jest miejsce to trzeba uzupełnić, imię, nazwisko, numer...
- Jaki numer?!? Jakiego dokumentu?!? Z jakim zdjęciem?!?!?!?!?!?
- Panie Piotrusiu, no tu ma pan dokument ze zdjęciem.
- Gdzie?!?
- No Kartę Miejską, zwaną kartą WKM. Pan sobie weźmie długopisik, i przepisze, imię nazwisko, numer...
- Co za debilizm... Dawaj pan... Teraz dobrze?
- W zasadzie dobrze. Ale karta jest nieważna.
- Wiem, że nieważna, ale dlaczego nieważna?
- Nieważna, bo niezapłacona.
- No jak niezapłacona, jak zapłacona? Przez Internet płaciłem, się konto zakłada, się loguje, się płaci, się jedzie...
- W takim wypadku nieważna, bo niezakodowana.
- ...się jedzie zakodować... Jak niezakodowana, jak kodowałem. W automacie kodowałem...
- W automacie?
- No przecież nie w toalecie! Automat, taki duży, niebieski...
- No to co się pan dziwi, że nie zakodowało?
- No bo jak koduję w automacie, to jest zakodowane!
- No bo ale pan kodował, panie Piotrusiu, w automacie.
- No, kurna, w AUTOMACIE!
- W automacie się koduje. Ale płacone przez Internet w automacie się nie koduje.
- To GDZIE się koduje?!?
- W automacie, który wisi  na automacie. To chyba oczywiste?
- ...który wisi na automacie... Dom wariatów, normalnie! To co ja mam teraz zrobić, panie Tadzieńku kochany? Może mi pan od razu na miejscu zakoduje?
- No nie mogę, panie Piotrusiu, nie mogę. Z Internetu się koduje tylko w automacie...
- ...który wisi na automacie, wiem, dom wariatów... To gdzie ten automat wisi?
- Na automacie.
- !!!!!11!!!
- Na stacji metra...
- To dowidzenia panie Tadzieńku.
- A pan dokąd, panie Piotrusiu?
- No jak to dokąd? Na stację metra jadę, powisieć na automacie... Chollerra jassna, zaraz sam zwariuję...
- No co pan, na gapę pan będzie jechał? Opłata redundantna za jazdę bez biletu wynosi...
- Wiem, ile wynosi. To co ja mam zrobić?
- Bilecik pan sobie kupi...
- Ale ja już kupiłem, przez Internet, miesięczny, na karcie...
- ...jednorazowy, o, proszę. Cztery pięćdziesiąt. Bulba.
- Bulba...
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.
« Odpowiedź #7 dnia: 22 Czerwca 2010, 17:44:44 »
Oj widzę, że koleżance ta karta się po nocach i dniach śni... Może niech Grzegorz podjedzie autem (koniecznie służbowym!) na te stacje metra i niech zakoduje i na jutro będzie jak znalazł?

Stefan

  • Gość
Odp: Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.
« Odpowiedź #8 dnia: 22 Czerwca 2010, 17:47:48 »
apha

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38332
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.
« Odpowiedź #9 dnia: 22 Czerwca 2010, 17:49:22 »
A bez metafor?

@Bluesmanniak
E, nie, ja mam zakodowane normalnie. To tylko efekt redundantnej Rady. Dwie już były, obie według sprawdzonego schematu wkoło Macieju. Jeszcze dwie i wakacje. A na razie trzeba ratować resztki zdrowia psychicznego jak się da  ::)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Stefan

  • Gość
Odp: Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.
« Odpowiedź #10 dnia: 22 Czerwca 2010, 18:29:10 »
bez metafor to aha

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38332
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.
« Odpowiedź #11 dnia: 22 Czerwca 2010, 18:57:29 »
Aha...  :)
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.


Offline Psiakostka

  • Hydraulik
  • Zaawansowany Bułczarz
  • *
  • Wiadomości: 300
  • słoiki dżemu truskawkowego +16/-2
  • Płeć: Mężczyzna
    • Grafika z dżemem
Odp: Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.
« Odpowiedź #12 dnia: 22 Czerwca 2010, 18:58:21 »
propos (nie) przyjaciół: francuska Telekomunikacja Polska u zarania neostradyzacji wprowadziła francuskie modemy (składane w Malezji) które twierdził, że nie połączy się z Internetem, dopóki nie dostanie z Internetu nowych sterowników. Po fefnastym razie udało się połączyć z konsultantem, który poradził, aby w pewnym momencie instalacji wcisnąć przycisk anuluj. O dziwo zadziałało. Kolejne modemy były już mniej podstępne w konfiguracji.

I wyzwalaj takiego Francuza z drugim spod nieprzyjacielskiej okupacji.
Szeregowy Psiakostka melduje powyższe

Offline Bluesmanniak

  • ZOMOwiec
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *****
  • Wiadomości: 26165
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-4
Odp: Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.
« Odpowiedź #13 dnia: 22 Czerwca 2010, 19:23:15 »
No ja mam teraz taki francuski dekoder co to odbiera HotBirda a pokazuje że odbiera Astrę i na dodatek bez internetu w ogóle nie chce ruszyć - zapomnieli o przycisku 'anuluj'  ;D

Offline Bruxa

  • ^,..,^
  • Pierdziel
  • Kombatant Wojny Rosyjsko-Japońskiej
  • *
  • Wiadomości: 38332
  • słoiki dżemu truskawkowego +65535/-65535
  • ja tu tylko sprzątam...
Odp: Redundantny departament redundancji. Wydział redundancji.
« Odpowiedź #14 dnia: 22 Czerwca 2010, 19:43:23 »
W piękny a niepowtarzalny sposób problemy telefonu, telewizji i redundancji połączył mój kolega matematyk. Na powtarzające się zapytania od operatora kablowego, dlaczego wykupił u nich telewizję i internet, a telefon nadal ma w tepsie i ignoruje coraz bardziej ponętne promocje i rabaty, kolega rezolutnie odpowiada: No taki głupi to ja nie jestem. A jak ja do was zadzwonię, jak coś na łączu strzeli, a?  ;D
Rude and not ginger

Light travels faster than sound. That's why some people appear bright until you hear them speak.