Wśród wielu pucharów, dyplomów, proporców i innych nagród, które Gonzo otrzymał za grę w koszykówkę na przestrzeni wieków najbardziej sobie ceni trofeum, które otrzymał niegdyś w starożytnej Judei za wygranie konkursu wsadów. Ceni sobie może ze względu na dziwne miano sponsora – puchar św. Grala. Co ciekawe głosował za nim cały harem króla Salomona. Oczywiście nieoficjalnie, tylko na ucho królowi, a ten, niczego nie podejrzewając przyznał pierwsze miejsce Gonzowi. Ponoć przeważył głos królowej Saaby. Po niemiłych doświadczeniach z kielichem podczas Ostatniej Wieczerzy, Gonzo już z niego nie prawie pija, a jeśli już, to niedużo.